Na Śląsku groźnie jest w Chałupkach, Olzie i w Krzyżanowicach, gdzie Odra przekracza stan alarmowy o 133 centymetry. Jednak fala kulminacyjna opuszcza już Śląsk i zmierza na zachód.
Wciąż niebezpieczna jest także Wisła, która w Goczałkowicach wciąż przekracza stan alarmowy. Tam woda na szczęście już opada, ale niestety bardzo powoli - kilka centymetrów na 2-3 godziny. Jednak synoptycy mają nadzieję, że zapowiadane na dziś opady nie spowodują, że rzeka znów gwałtownie przybierze.
Poza tym nadal obowiązuje ogłoszony przez wojewodę alarm przeciwpowodziowy na terenie powiatów: bielskiego, żywieckiego oraz miasta Bielsko-Biała. Pogotowie przeciwpowodziowe z kolei obowiązuje na terenie powiatu raciborskiego oraz gmin: Godów, Gorzyce i Lubomia w powiecie wodzisławskim.
Mieszkańcy regionu w ciągu ostatniej doby aż 200 razy dzwonili po strażaków. Najwięcej podtopień i zalań było w okolicach Cieszyna, Bielska-Białej i Żywca.
Spokojniej jest na Podkarpaciu. Tam w sześciu miejscach wciąż utrzymywane jest pogotowie przeciwpowodziowe. Mowa o gminach: Baranów Sandomierski i Gorzyce w powiecie tarnobrzeskim oraz gmin Borowa, Czermin, Gawłuszowice i Padew Narodowa w powiecie mieleckim. Nigdzie jednak rzeki nie przekroczyły stanu alarmowego.
W Małopolsce niebezpieczna jest Wisła. Fala kulminacyjna przeszła już przez Kraków. Na terenie Podkarpacia spodziewana jest wieczorem lub w nocy. Eksperci przewidują, że poziom rzek trochę się podniesie i gdzieniegdzie przekroczony może zostać stan alarmowy. Ale - według prognoz - wały utrzymają rzeki w korytach.
Zobacz wezbraną Wisłę w Krakowie >>>
Zobacz, jak wyglądała rzeka Soła w Oświęcimiu w Małopolskiem >>>