Przed tygodniem Izba Dyscyplinarna SN po jednej rozprawie zakończyła w pierwszej instancji proces dyscyplinarny W. Sprawa dotyczy zarzutów kradzieży sprzętu elektronicznego z marketów we Wrocławiu i Wałbrzychu w lutym 2017 r. Sposób dokonania kradzieży nie pozwala na jakiekolwiek wątpliwości - powiedziała w uzasadnieniu wyroku sędzia SN Małgorzata Bednarek. Jak dodała czyny sędziego polegały na jaskrawym naruszeniu porządku prawnego. Sędzia swym zachowaniem powinien dawać przykład, a pospolita kradzież tego przykładu nie daje - podkreśliła.
O taką - najwyższą - karę dyscyplinarną dla W. wnioskował przed tygodniem w SN sędziowski zastępca rzecznika dyscyplinarnego Przemysław Radzik. W. nie jest godzien nosić miana sędzieg" - mówił. Obrońca - mec. Eligiusz Lewandowski - zaznaczał zaś wtedy, że na obecnym etapie sprawy "przyjęcie poczytalności W. jest przedwczesne" i w związku z tym wniósł o umorzenie sprawy.
Czwartkowy wyrok dyscyplinarny był orzeczeniem w pierwszej instancji. Zgodnie z nową ustawą o SN Izba Dyscyplinarna składa się z Wydziału Pierwszego i Drugiego. Pierwszy zajmuje się m.in. przewinieniami dyscyplinarnymi sędziów i prokuratorów wyczerpującymi znamiona umyślnych przestępstw. Kradzież, która jest zarzucana W., jest takim umyślnym przestępstwem. Wydział Drugi rozpatruje zaś odwołania od orzeczeń pierwszej instancji w sprawach sędziów i prokuratorów, kasacje od orzeczeń dyscyplinarnych i odwołania od uchwał Krajowej Rady Sądownictwa.
Niezależnie od sprawy dyscyplinarnej toczy się postępowanie karne wobec sędziego. W końcu lutego 2018 r. SN utrzymał decyzję niższej instancji o uchyleniu immunitetu W., co otworzyło prokuraturze drogę do postawienia zarzutów.
We wrześniu zeszłego roku Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej wysłał do sądu akt oskarżenia w tej sprawie. W styczniu br. sprawę Roberta W. wałbrzyski sąd rejonowy przekazał do Sądu Rejonowego Wrocław-Krzyki. Decyzja ta była uzasadniona tym, że śledztwo w sprawie kradzieży dokonanej we Wrocławiu zostało wszczęte jako pierwsze.