Bator-Ciesielska podkreśliła w TVN24, że decyzję podjęła "w imię wyższego dobra". Dodała, że nie chodzi jej o własne dobro tylko o to, żeby ludzie, którzy przychodzą na rozprawę i będą sądzeni - czy mieli być sądzeni - przez pana Radzika i Lasotę nie doświadczyli sytuacji, że wyrok zostanie uchylony, bo orzekał sędzia, który nie jest godzien zawodu sędziego.

Reklama

Zrobiłam źle w tej sprawie, w sensie takim, że oni oczywiście nie są prawomocnie skazani - tłumaczyła.

Sędzia Anna Bator-Ciesielska z warszawskiego sądu okręgowego dwukrotnie - pod koniec sierpnia oraz w ostatni wtorek - odmówiła wspólnego orzekania z sędzią Przemysławem Radzikiem, który według doniesień medialnych miał należeć do grupy "Kasta", szkalującej innych sędziów. W połowie września podjęła podobną decyzję, gdy miała orzekać z innym wymienianym w tym kontekście sędzią, Michałem Lasotą.

Sędziowie Radzik i Lasota są zastępcami rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych.