18-letni Marceli C. z dachu budynku zadzwonił na policję z informacją, że ktoś włamał się do domu, w którym mieszka z rodzicami i zamordował trzy osoby. Po przybyciu mundurowych mężczyzna przyznał, że to on dokonał zbrodni.
Jak powiedział we wtorek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy Tomasz Orepuk, 18-latkowi prokurator postawił trzy zarzuty. - Zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem rodziców oraz brata. W przypadku rodziców podejrzany dokonał zabójstwa w celu uzyskania korzyści majątkowych, ponieważ zabrał z domu około 10 tys. złotych - powiedział prokurator.
Dodał, że C. przyznał się do winny i opisał przebieg zdarzenia. Prokurator powiedział, że 18-latek wskazał motywy popełnionej przez niego zbrodni, ale śledczy na razie ich nie ujawniają. - To będzie jeszcze weryfikowane przez prokuratora - zapowiedział rzecznik.
Prokurator Orepuk przekazał, że narzędziem zbrodni była siekiera. Nastolatek wskazał miejsce jej ukrycia oraz miejsce, w którym po zabójstwie spalił swoją odzież.
Ze wstępnych ustaleń śledczych wynika, że C. w chwili popełnienia zbrodni nie był pod wpływem środków odurzających. - Czekamy jeszcze na wyniki badania krwi - dodał prokurator.
Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował wobec 18-latka trzymiesięczny areszt.