W swej homilii w gnieźnieńskiej katedrze prymas Polski podkreślał, że "to, czego dziś jesteśmy świadkami, co tej nocy świętujemy, co na nowo powraca do nas i otwiera nasze oczy i serca, wciąż nam mówi, że Boże Narodzenie jest naprawdę wydarzeniem”.
Nie jest ono bowiem jakąś wzruszającą historią, zachowaną dla potomnych w starodawnych kronikach. Nie jest opowieścią, którą przekazują sobie ludzie z pokolenia na pokolenie. Nie jest pouczającym wyobrażeniem o tym, co mogło się kiedyś wydarzyć, co było i pozostało zapisane w ludzkiej pamięci – mówił prymas.
Boże Narodzenie jest wydarzeniem. Tak przeżywali je, uczestnicząc w nim, Józef i Maryja. Tak usłyszeli o nim, o tym, co się wydarzyło, betlejemscy pasterze, o których mówi nam dziś Ewangelia, że byli w polu i trzymali straż nocną nad swoją trzodą. Mówili przecież do siebie: chodźmy do Betlejem i zobaczmy, co tam się zdarzyło (…) Tak też i my mamy je dziś zrozumieć i jeszcze raz w naszym życiu przeżyć. Dlatego tutaj, tej nocy, jesteśmy. Dlatego nie zadowalamy się opowieścią o tym wydarzeniu, ale w nim uczestniczymy - zaznaczył.
Hierarcha przypomniał także w homilii, że Jezus przyszedł na świat jako człowiek, jako bezbronne dziecko. „A narodziny dziecka – jak to pięknie ujął w swym tegorocznym liście o znaczeniu i wartości żłóbka papież Franciszek – budzą radość i zdziwienie, ponieważ stawiają nas przed wielką tajemnicą życia. Życia, które jest święte; od poczęcia aż do naturalnej śmierci - mówił.
Narodziny Dzieciątka Jezus, narodziny Boga w ludzkim ciele, budzą jednak jeszcze większą radość i zdziwienie. Budzą naszą radość, bo odtąd i na zawsze w Jezusie Chrystusie Bóg jest z nami. Budzą też i zdziwienie, bo w ten sposób sam Bóg przedstawia się nam w małym dziecku, owiniętym w pieluszki i położonym w żłobie – dodał.
Prymas wskazał, że teraz nie szukamy już jednak Nowonarodzonego w betlejemskim żłóbku, „ale tutaj, na ołtarzu”.
Powtarzamy, że tu jest Jezus. I my, jak kiedyś uczniowie w Emaus, poznajmy Go teraz po łamaniu chleba. Wierzymy, że pod postacią chleba i wina On jest tutaj z nami prawdziwie i rzeczywiście, czyli realnie obecny. Tak, to jest Pan. To jest – jak chcemy odkrywać w tym roku – wielka tajemnica wiary. Wyznajemy bowiem, że Eucharystia – jak nas uczył święty Jan Paweł II – jest tajemnicą Jego obecności. Stojąc przed Eucharystią, stoimy przecież przed samym Chrystusem. On tu jest z Nami: Bóg z nami – mówił abp Polak.
Dlatego w tę Świętą Noc Narodzenia Pańskiego sprawujemy Eucharystię. Bóg się rodzi, moc truchleje. Jezus do nas przychodzi, by być z nami na zawsze. Przychodzi Ten sam, który narodził się w Betlejem – w domu chleba – zaznaczył.
Hierarcha zwrócił się także do obecnych w gnieźnieńskiej katedrze, by zaprosili Nowonarodzonego Jezusa do swojego życia.
Zaprośmy Go w nasze wydarzenia, w to, co nas tak niepokoi i czego się tak boimy. Zaprośmy Go w to, co jest dla nas tak trudne, tak bolesne i często niezrozumiałe. Zaprośmy Go, gdy nie potrafimy znów spojrzeć na siebie z miłością i wciąż tak często nawzajem się oskarżamy. Zaprośmy Go, gdy nie potrafimy, a może już nie chcemy widzieć tych, do których trzeba nam dziś wyjść z konkretną pomocą, z odważnym upomnieniem, z pełnym szacunku i nadziei pocieszeniem. Zaprośmy Go w nasze życie – podkreslił prymas.
Dodał – przypominając słowa papieża Franciszka – że jeśli bowiem Jezus jest obecny w życiu człowieka, to wtedy to życie się odradza. A jeśli życie się odradza, to jest to doprawdy świętem Bożego Narodzenia – wskazał hierarcha.