O złożeniu zawiadomienia ws. możliwości popełnienia przestępstwa niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariusza publicznego poinformował podczas wtorkowego briefingu przed budynkiem Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Wojciech Kinasiewicz z Ruchu Obywatele RP. Jak zaznaczył, zawiadomienie złożyły osoby fizyczne. Towarzyszyła mu grupa z banerem tego stowarzyszenia i transparentem "Nawacki musi odejść".

Reklama

Sędzia Maciej Nawacki to prezes Sądu Rejonowego w Olsztynie i zarazem członek obecnej Krajowej Rady Sądownictwa. Według składających zawiadomienie do prokuratury, niedopełnienie przez niego obowiązków miało polegać na tym, że jako kandydat na członka KRS nie poinformował marszałka Sejmu o wycofaniu poparcia udzielonego mu wcześniej przez czworo sędziów.

W zawiadomieniu wskazano, że sędzia zgłoszony jako kandydat do KRS jest zobowiązany do "kierowania się w postępowaniu zasadami godności i uczciwości, do strzeżenia powagi stanowiska sędziego i unikania wszystkiego, co mogłoby przynieść ujmę godności sędziego".

Zdaniem składających zawiadomienie, Nawacki nie dopełnił tych obowiązków w ten sposób, że "zaniechał poinformowania" marszałka Sejmu osobiście lub za pośrednictwem swojego pełnomocnika sędziego Michała Lasoty o fakcie wycofania poparcia udzielonego mu wcześniej przez sędziów olsztyńskiego sądu rejonowego: Annę Pałasz, Joannę Urlińską, Katarzynę Zabuską i Krzysztofa Bieńkowskiego. Miałoby to stanowić działanie na szkodę interesu prywatnego tych sędziów, a także na szkodę interesu publicznego, wyrażającego się w zaufaniu obywateli do funkcjonariuszy publicznych i instytucji państwa.

Sędzia Maciej Nawacki powiedział PAP, że nie miał obowiązku informowania marszałka Sejmu, bo nie ma przepisu prawa, który stanowi taki obowiązek. Odnosząc się do zawiadomienia złożonego przez Obywateli RP ocenił, że próbują oni w ten sposób zaistnieć w mediach. Niech przeczytają treść artykułu 231 kodeksu karnego i zastanowią się w jakim charakterze działałem ja i mój pełnomocnik w tej procedurze - stwierdził.

Pod listą Nawackiego widnieje 28 podpisów (w tym podpis jego samego), a zgodnie z przepisami wymagane jest poparcie grupy 25 sędziów. W mediach pojawiały się jednak wątpliwości związane z tym, że czworo sędziów z Sądu Rejonowego w Olsztynie poinformowało o wycofaniu udzielonego mu poparcia jeszcze przed wyborem przez Sejm członków KRS.

Reklama

W opinii Biura Analiz Sejmowych wskazano m.in., że w ustawie o KRS istnieje luka prawna. Luka ta - podkreślono - może zostać wypełniona w drodze zastosowania wykładni systemowej, które prowadzi do wniosku, że zgłoszenie sędziego kandydata na członka KRS ma charakter ostateczny, a co za tym idzie - do uznania, że oświadczenie o wycofania poparcia jest bezskuteczne.

Wybór przez Sejm 15 sędziów - członków KRS na czteroletnią kadencję odbył się w marcu 2018 r. zgodnie z nowelizacją ustawy o KRS, która weszła w życie w połowie stycznia 2018 r. Wcześniej wybierały ich środowiska sędziowskie. Obecnie podmiotami uprawnionymi do zgłoszenia propozycji kandydatów do KRS są grupy 25 sędziów i co najmniej dwóch tysięcy obywateli.