Sprawą zainteresowała się już także Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. "To bardzo niebezpieczna rzecz. Młodzież lubi kombinować, oszukiwać dorosłych. A o szkodliwości nawet najmniejszej ilości alkoholu na rozwijający się organizm nikogo chyba nie trzeba przekonywać" - mówi na łamach "Faktu" Agnieszka Kopiel, ekspert z Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Kopiel uważa, że tubki z alkoholem powinny być lepiej oznakowane.
Trudno oszacować, jaka jest skala tej niebezpiecznej mody wśród uczniów. Dzieci mogą bowiem popijać z tubki nawet pod okiem rodziców. Ci przecież nie wiedzą, że w niewinnym opakowaniu po kremie, bitej śmietanie czy mleku jest alkohol - pisze "Fakt".
Wygląda niewinnie, bo przypomina tubkę z mleczkiem lub bitą śmietaną. Tymczasem w środku jest 10-procentowy drink, który szczególnie przypadł do gustu niektórym uczniom. "Fakt" opisuje dziś nowy produkt, który pojawił się nie tylko w lubelskich sklepach z alkoholem, ale niestety także w tamtejszych gimnazjach i liceach.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama