CBA przeszukało mieszkanie zatrzymanego agenta. Biuro nabrało wody w usta i nie chce zdradzić, co tam znaleziono. Wiadomo jedynie, że Jerzy P. przetrzymywał rzeczy i dokumenty będące dowodami w sprawie o porwanie, którą prowadził jeszcze jako policjant

Reklama

"W związku z tym CBA wraz z Prokuraturą Okręgową w Warszawie prowadzą postępowanie przygotowawcze. Prokuratura przedstawiła Jerzemu P. zarzuty związane z nierozliczeniem się we właściwym terminie" - informuje rzecznik CBA Piotr Kaczorek.

Policja, jak i przełożeni w CBA, kilkakrotnie słali do Jerzego P. monity przypominające o oddaniu rzeczy. Bezskutecznie.

W końcu CBA zatrzymała własnego agenta. Nie na długo, bo prokuratura nie zdecydowała się na zastosowanie wobec niego żadnych środków zapobiegawczych. Jerzy P. odzyskał wolność, ale został wyrzucony z pracy. I już nie jest agentem Centralnego Biura Antykorupcyjnego.