Gospodarzem szczytu jest rząd. Scenariusz spotkania opracował szef doradców premiera Michał Boni, a za stronę merytoryczną odpowiada minister zdrowia Ewa Kopacz. "Liczę na duże poparcie. Wierzę w rozsądek ludzi, a ci, którzy mówią o służbie zdrowia, to ludzie rozsądni" - mówiła DZIENNIKOWI minister Ewa Kopacz. I zapewniała, że dla rządu Donalda Tuska nie ma tematów tabu, a zgłaszane dziś propozycje mogą zostać uwzględnione w projekcie reform.

Jest jednak jeden zasadniczy problem: pieniądze. Już nie tylko lekarze i pielęgniarki, ale rezydenci (młodzi lekarze opłacani przez resort zdrowia), technicy i ratownicy medyczni żądają natychmiastowych podwyżek. Lekarze domagają się zawarcia układu zbiorowego, w którym premier gwarantowałby im, że najpóźniej w 2010 roku pensje wzrosną do dwóch średnich krajowych dla lekarza bez specjalizacji i trzech - dla specjalisty.

"W przeszłości każdy rząd wiele obiecywał. Porozumienie płacowe będzie dla nas gwarantem reformy" - mówi DZIENNIKOWI szef OZZL Krzysztof Bukiel. Gwarancji podwyżek oczekuje od premiera również prezes Naczelnej Izby Lekarskiej Konstanty Radziwiłł. Kopacz odpowiada jednak twardo: nie. "Spełnienie wszystkich roszczeń oznaczałoby wydatek rzędu 14 mld zł. Nikt takich pieniędzy nie znajdzie z dnia na dzień" - mówi nam szefowa resortu zdrowia.

Kopacz chce za to znaleźć poparcie dla swoich projektów ustaw. Oprócz trzech będących już w Sejmie, jak dowiaduje się DZIENNIK, resort przygotował kolejne trzy: o konsultantach, czyli nadzorze medycznym, o akredytacjach, czyli systemach jakości w placówkach zdrowotnych, oraz o uprawnieniach pracowników ZOZ.

Kopacz zapewnia, że dopiero ta reforma systemu zagwarantuje lepsze zarobki. Lekarze nie wierzą. Podkreślają, że bez znacznego wzrostu nakładów na ochronę zdrowia, żadna reforma nie ma prawa się powieść. Domagają się podniesienia składki do 13 proc. i zwiększenia nakładów na służbę zdrowia z obecnych 4 do 6 proc. PKB. A na to nie zgadza się rząd. Platforma odpowiada, że "dosypywanie pieniędzy" do systemu, zanim zostanie on uszczelniony, jest nieefektywne.

W spotkaniu biorą też udział przedstawiciele wszystkich sił politycznych, które od tygodni angażują się w spór o sytuację w ochronie zdrowia. Na biały szczyt zaproszenie dostał Lech Kaczyński. Przysłał jednak tylko szefową swojej kancelarii Annę Fotygę. Politycy Platformy wypominają, że w rządzie PiS była szefową dyplomacji, a nie zdrowia. Kancelaria Prezydenta broni się, tłumacząc, że Fotyga to najwyższy rangą współpracownik głowy państwa.

Przed białym szczytem Kopacz zapewniała, że każdy głos będzie wysłuchany. Warunek jest jeden: debata musi być merytoryczna, a nie polityczna. Opozycja nie szczędziła jednak Platformie krytyki jeszcze przed rozpoczęciem spotkania. Wiceszef sejmowej komisji zdrowia Marek Balicki krytykował rząd za odrzucenie pomysłu zwołania "okrągłego stołu" w sprawie służby zdrowia. "Musiałby się on skończyć przyjęciem dokumentu, który podpisałyby wszystkie strony. Zamiast tego organizuje się medialny show. Nie dostaliśmy żadnych dokumentów, o których moglibyśmy rozmawiać" - mówi Balicki. "Ciągle jest tylko dużo słów. Nie wiadomo, jakie są cele, jak i kiedy będą realizowane" - wylicza.

"To będzie pokazówka" - wieszczyła Jolanta Szczypińska z PiS. "Do dziś nie widzieliśmy projektów ustaw pani Kopacz, do dziś nie wpłynęły one oficjalnie do Sejmu. Trudno więc rozmawiać o czymkolwiek innym niż ogólniki" - dodała.













Reklama

p

Żądania Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy
- wzrost nakładów na ochronę zdrowia do 6 proc. PKB,
- wzrost płac do 2 średnich krajowych dla lekarza bez specjalizacji i 3 - ze specjalizacją,
- podpisanie układu zbiorowego zapewniającego kroczący wzrost wynagrodzeń, którego gwarantem ma być premier Donald Tusk,
- sprywatyzowanie szpitali,
- wprowadzenie współpłacenia przez pacjentów za część usług medycznych.




Propozycje resortu zdrowia
- przedstawienie planu działań reformujących służbę zdrowia w ciągu dwóch lat,
- przedstawienie założeń trzech kolejnych projektów ustaw konkretyzujących ustawę o zakładach opieki zdrowotnej,
- omówienie możliwości finansowych rządu w sektorze zdrowotnym,
- propozycje uszczelnienia systemu ochrony zdrowia, przed ewentualnym zwiększeniem nakładów.