KAROLINA WICHOWSKA: Na czym polega procedura rozwodu kościelnego?
BARBARA GIERTYCH : Nie ma czegoś takiego jak rozwód kościelny. Małżeństwa ważnie zawartego między katolikami nie można rozwiązać. Rozwód w prawie cywilnym to rozwiązanie umowy: sąd stwierdza, że od dziś małżeństwa nie ma. Sąd kościelny natomiast zajmuje się dochodzeniem, czy małżeństwo w ogóle zaistniało. Nie można więc mówić o unieważnieniu małżeństwa, bo unieważnić można tylko coś, co było. W przypadku małżeństwa katolickiego można tylko stwierdzić jego nieważność od samego początku, czyli że jego zawarcie było wadliwe.
Jakie mogą być przyczyny tej wadliwości?
W prawie kanonicznym są trzy grupy podstaw orzekania nieważności: błąd co do zgody małżeńskiej, przeszkody małżeńskie, oraz wady formy kanonicznej. Najczęstszym przedmiotem badania przez sądy kościelne są wady zgody małżeńskiej. Chodzi o to, że któraś ze stron nie jest w stanie wypełnić istotnych obowiązków małżeńskich. Wynika to z predyspozycji psychicznych. Przykład: sąd bada, czy może zawrzeć ważny związek małżeński 30-letni mężczyzna, który z każdą decyzją idzie do mamy? I tu rodzą się wątpliwości, czy ktoś, kto jest w ten sposób psychicznie uzależniony, jest w stanie podjąć i wypełnić obowiązki jako mąż i ojciec. Sąd kościelny może powiedzieć, że tę niedojrzałość drugi partner mógł zauważyć w narzeczeństwie. Jest to starannie badane. Często w takim procesie powoływany jest biegły. Czasami narzeczeni bywają tak zaślepieni, że nie dostrzegają problemu. Sąd kościelny ma za zadanie ustalić, czy czyjaś cecha psychiczna uniemożliwiająca zawarcie małżeństwa występowała przed ślubem, czy pojawiła się już w trakcie związku. Jeśli ktoś się zmienił na niekorzyść już po ślubie, małżeństwo jest nadal ważne. Często kobiety są naiwne myśląc, że mężczyzna po ślubie się poprawi, na przykład przestanie pić. A potem okazuje się, że nie zmienił się na lepsze, a jego uzależnienie jest coraz większe. W takiej sytuacji sąd może stwierdzić: ta kobieta wiedziała, że wychodzi za alkoholika i małżeństwo jest ważne lub może stwierdzić, że np. choroba alkoholowa była ukrywana celem wyłudzenia zgody małżeńskiej. To może stanowić podstawę do orzeczenia stwierdzającego nieważność małżeństwa. Czasami w orzeczeniu sąd postanawia, że któraś ze stron była niezdolna do zawarcia małżeństwa i nadal przejawia niezdolność. W takiej sytuacji sąd stwierdza nieważność i dodaje klauzulę, że dana osoba nie może bez zgody biskupa zawrzeć kolejnego związku małżeńskiego.
W jaki sposób sąd dochodzi do tego, że małżonek przed ślubem zataił swój alkoholizm?
Zbiera wszelkie możliwe dokumenty, przesłuchuje świadków, jeśli trzeba przesłuchuje biegłych. Doświadczonemu pracownikowi sądu wystarczy kilka rozmów ze świadkami bądź samymi zainteresowanymi, żeby dotrzeć do sedna.
Procesy o stwierdzenie nieważności ciągną się latami i nie wszystkie kończą się pozytywnie. Czy słyszała pani o przypadku próby przekupienia sądu kościelnego?
Szczerze mówiąc nie. Czasami jednak na pewno pojawia się pokusa składania fałszywych zeznań. Tylko że tak naprawdę to niczego nie zmienia, bo nawet jeśli taki proces zakończy się pozytywnie, to pamiętajmy, że nad nami jest jeszcze jeden Sędzia.
Barbara Giertych, żona byłego wicepremiera Romana Giertycha, specjalizuje się w prawie kanonicznym