"Minister rozmawiał o wizach ze swoim kanadyjskim odpowiednikiem w grudniu w Brukseli i wszystko jest na dobrej drodze" – powiedział "Rzeczpospolitej" rzecznik MSZ Piotr Paszkowski. Ale po przeprowadzeniu inspekcji w Polsce Kanadyjczycy nie są w pełni zdecydowani, czy otworzyć granice dla Polaków. "Za bardzo oglądają się na Amerykanów. Ale nie jest to przeszkoda niemożliwa do pokonania" - mówi gazecie jeden z dyplomatów.
Kanadyjskie władze wysłały w grudniu i styczniu do Polski inspektorów urzędu imigracyjnego, którzy mieli sprawdzić, czy nasz kraj spełnia warunki umożliwiające zniesienie wiz. Powodem ich utrzymywania, podobnie jak w przypadku Stanów Zjednoczonych, był wysoki odsetek odrzuconych wniosków wizowych i zbyt duża liczba Polaków pozostających w Kanadzie po wygaśnięciu zezwolenia na pobyt.
Wskaźniki te znacznie się jednak poprawiły od czasu rozszerzenia Unii Europejskiej w 2004 roku. Większość Polaków szukających pracy za granicą zaczęła wyjeżdżać do krajów Europy Zachodniej.
Na zniesienie wiz dla wszystkich krajów UE nalega Komisja Europejska. 31 października kanadyjski rząd ogłosił, że zniesie obowiązek wizowy dla kilku nowych członków Unii, między innymi dla Czech i Łotwy. Na liście nie znalazła się Polska.
Jak się dowiaduje „Rz” z kanadyjskich źródeł dyplomatycznych, są już wstępne rezultaty prac kanadyjskich inspektorów. Międzyministerialne konsultacje potrwają do marca, wtedy konkretne propozycje trafią pod obrady rządu Kanady. Decyzja o zniesieniu wiz mogłaby być ogłoszona podczas wizyty premiera Donalda Tuska w Kanadzie na wiosnę.