"Należy tej młodzieży dać szansę zdawania egzaminu ponownie" - mówi RMF FM Janusz Kochanowski i dodaje, że "obecna sytuacja stwarza nierówność w dostępie do szkół".

Rzecznik Praw Obywatelskich wysłał już do resortu edukacji pismo, w którym domaga się powtórzenia egzaminu dla tych gimnazjalistów, którzy poczuli się pokrzywdzeni.

Reklama

A mogli się tak poczuć, bowiem po raz pierwszy najwyżej punktowane zadanie egzaminu polegało na odpowiedzi na pytanie o konkretną lekturę, a nie - jak dotąd - o np. ulubioną książkę.

Wielu gimnazjalistów płakało po wyjściu z egzaminu, bo niektórzy nauczyciele w ogóle tych lektur z uczniami nie przerobili. Gimnazjaliści, zostawiając na arkuszu puste miejsce, tracili 16 punktów na 50 możliwych. Mogą przez to nie dostać się do wymarzonych liceów.

Poloniści tłumaczą, że nie ma przepisów, które nakazywałyby im opracować wszystkie lektury do połowy kwietnia, w sytuacji, gdy zajęcia trwają do czerwca.

Minister oświaty ma do środy zdecydować, czy powtórzyć egzamin.