Jeśli za coś płacimy, mamy podstawy domagać się dobrej jakości. Niestety, na autostradzie A4 tak nie jest. UOKiK wyliczył, że w szczytowym momencie zeszłorocznych remontów obejmowały one aż jedną trzecią długości autostrady. A Stalexport - zarządca drogi - i tak kazał płacić. Za przejazd całych 61 km 13 złotych od samochodu osobowego.
UOKiK przypomina, że autostrada to "droga przeznaczona wyłącznie do ruchu pojazdów osobowych i wyposażona m.in.w dwie trwale rozdzielone jezdnie". A przez remonty A4 w wielu miejscach nie spełnia tych wymogów. Do tego pokonanie trasy z Katowic do Krakowa innymi drogami publicznymi w porównywalnych warunkach jest niemożliwe.
I dlatego nakazał Stalexportowi nie tylko zapłacić karę, ale też "zmienić praktykę". Czyli - jak można się domyślać - dostosować cenę do warunków jazdy.
Urząd obiecał też, że będzie pomagał tym kierowcom, którzy zapłacili pełną kwotę, odzyskać przynajmniej jej część.