W statystykach przyrostu naturalnego najgorzej wypadają nowe państwa członkowskie, w tym Polska. W naszym kraju wskaźnik urodzeń wynosi 1,27 – oznacza to, że średnio tyle dzieci przypada na kobietę w wieku rozrodczym. To zdecydowanie za mało. Dopiero wskaźnik urodzeń na poziomie 2,1 zapewnia pełną wymianę pokoleń. Po latach kryzysu zbliżają się do niego Francja (2), Irlandia (1,93), Szwecja (1,85) i Wielka Brytania (1,84) - podaje "Rz".
Zdaniem ekspertów, cytowanych przez gazetę, oprócz masowych aborcji jedną z przyczyn tego trendu może być kryzys rodziny. "Co trzecie małżeństwo kończy się rozwodem. W niektórych krajach, takich jak Estonia, Francja czy Szwecja, więcej dzieci rodzi się w związkach niezalegalizowanych niż w małżeństwach”.