Pałac Mostowskich (siedziba warszawskiej policji) zaroi się od VIP-ów. Aktorka Magdalena Cielecka, profesor Maria Janion, krytyczka Kazimiera Szczuka, dziennikarze Michał Figurski, Grzegorz Miecugow, Piotr Najsztub, Jacek Żakowski, Tomasz Raczek i Janina Paradowska, satyryk Michał Ogórek, pisarki Olga Tokarczuk, Kinga Dunin i Izabela Filipiak, politycy Magdalena Środa, Henryk Wujec i Joanna Senyszyn... a także wiele innych znanych osób może wkrótce dostać wezwanie na policję.

Reklama

W powiadomieniu nie ma mowy, po co wezwani mają stawić się na komendzie. Dziennik.pl ustalił, że chodzi o stronę Redwatch. Wszyscy wyżej wymienieni podpisali się pod listem protestacyjnym w sprawie zakazu "Marszu Równości". Wydał go w 2005 roku ówczesny prezydent Poznania. Nazwiska umieszczone pod listem trafiły na stronę neofaszystów.

Dziennik.pl rozmawiał z jedną z osób, które już przesłuchano. "Policjanci pytali, czy wiem o obecności mojego nazwiska na Redwatch? Czy miałam z tego powodu kłopoty? Czy czuję się zagrożona? Powiedzieli mi, że wezwane będą wszystkie osoby, które podpisały się pod listem w sprawie zakazu <Marszu Równości>. Tyle, że to ponad 500 osób. Prawdopodobnie każda z nich, tak jak ja, nie ma pojęcia, kto dokładnie zrobił tę stronę. Tak więc, nie wiem, po co je wzywać. To tylko wydłuży śledztwo przeciwko zatrzymanym twórcom Redwatch" - mówi nam przesłuchana kobieta. "Policjanci tłumaczyli mi, że muszą wezwać nas wszystkich, bo taka jest procedura i nie da się jej obejść".

Wiele wskazuje na to, że twórcy strony będą oskarżeni o nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, co podlega karze do dwóch lat więzienia, oraz o złamanie ustawy o ochronie danych osobowych - za co też grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.

Strona Redwatch po kilku miesiącach nieobecności (była zdjęta przez hakera o pseudonimie Neo) znowu wróciła do sieci. Polska policja nie może jej zamknąć, bo strona jest "powieszona" na zagranicznym serwerze.