O postawieniu zarzutów 49-latkowi poinformował we wtorek dział prasowy Prokuratury Krajowej.

Prokuratura ustaliła, że Tomasz D. za pośrednictwem strony internetowej oraz portali społecznościowych oferował do sprzedaży preparat, który miał stanowić produkt leczniczy zapobiegający zakażeniu oraz zwalczający wirusa SARS-CoV-2.

Reklama

Podejrzany rozprowadzał substancję za pośrednictwem prowadzonej przez siebie fundacji. Cena najmniejszej dawki wynosiła 350 zł. Wpłaty dokonywane były tytułem darowizny na cele statutowe fundacji.

Mężczyzna nie posiadał pozwolenia na dopuszczenie produktu leczniczego do obrotu. Ponadto ustalono, że 49-letni mężczyzna oszukał co najmniej sześć osób i usiłował oszukać kolejną osobę oferując im preparat. Łączna kwota wpłat dokonanych przez pokrzywdzonych przekroczyła 11 tysięcy złotych - podał dział prasowy PK.

Podczas przeszukania pomieszczeń zajmowanych przez Tomasza D. policja odkryła znaczne ilości opakowań zawierających substancje w postaci kapsułek i płynów, etykiety samoprzylepne z treścią wskazującą na reklamę i ofertę produktów leczniczych mających służyć do leczenia ciężkich lub nieuleczanych chorób, takich jak nowotwory, cukrzyca, autyzm, udar. Stan tych przedmiotów wskazywał na to, że mężczyzna posiadane substancje umieszczał w nowych opakowaniach, które opatrywał własnymi etykietami.

Prokurator zarzucił Tomaszowi D. popełnienie przestępstw polegających na usiłowaniu i doprowadzeniu pokrzywdzonych do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez wprowadzenie w błąd co do rzeczywistej wartości rynkowej oraz właściwości leczniczych oferowanych odpłatnie preparatów. Ponadto, mężczyźnie zarzucono wprowadzenie do obrotu oraz przechowywanie w celu wprowadzenia do obrotu produktu leczniczego bez wymaganego pozwolenia.

Reklama

Śledztwo zostało zainicjowane zawiadomieniem Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Farmaceutycznego.

Jak podkreślił dział prasowy PK sprawa ma charakter rozwojowy.