"Absolutnie dementuję. Biuro RPO współpracuje z pełnomocnikami policji ds. praw człowieka na zasadach ogólnych. Jednak wczoraj nie współpracowaliśmy z policją, ani nie obserwowaliśmy wydarzeń. Wręcz przeciwnie - będziemy się domagać od policji wyjaśnień" - napisał w niedzielę na Twitterze Adam Bodnar.

Reklama

Bodnar odniósł się w ten sposób do sobotniego twitta Komendy Stołecznej Policji, w którym napisano: "od początku wydarzenia obserwowane są przez pełnomocników do spraw ochrony praw człowieka komendantów stołecznego i głównego policji, którzy współpracują miedzy innymi z Rzecznikiem Praw Obywatelskich w zakresie oceny prawidłowości naszego działania".

Sobotni protest przedsiębiorców rozpoczął się po południu na placu Defilad w Warszawie; jego uczestnicy gromadzili się z biało-czerwonymi flagami i transparentami z logo strajku. W pewnym momencie uczestniczący w proteście udali się pieszo chodnikami w kierunku Pałacu Prezydenckiego, a dalej – pod Sejm. W związku z ignorowaniem przez demonstrantów komunikatów policji z informacją, że w związku ze stanem epidemii grupowanie się jest zabronione, funkcjonariusze m.in. legitymowali zatrzymywali uczestników protestu. Zatrzymano łącznie 7 osób, w tym inicjatora protestu Pawła Tanajno. Policja nałożyła 7 mandatów, skierowała 80 wniosków do sądu o ukaranie oraz 180 wniosków do inspekcji sanitarnej.

Reklama

Jak informuje policja zatrzymanie Tanajno miało związek z naruszeniem nietykalności cielesnej funkcjonariuszy. Miało do tego dojść w dwóch różnych miejscach i polegało m.in. na szarpaniu i popychaniu policjantów. Tanajno obecnie przebywa on w pomieszczeniu dla zatrzymanych. Z informacji przekazanych przez KSP wynika, że złożył zażalenie na zatrzymanie.