Po niespełna godzinnej rozprawie przerwę do sierpnia zarządziła prezes TK Julia Przyłębska, która przewodniczy składowi orzekającemu w tej sprawie.
Podczas środowej rozprawy sędzia sprawozdawca Justyn Piskorski przywołał niektóre zastrzeżenia do ustawy zgłoszone przez warszawski Sąd Okręgowy, który zakwestionował konstytucyjność przepisów. Zdaniem sądu przewidziane w tej ustawie obniżenie świadczeń jest zbyt represyjne i naruszające zasadę proporcjonalności między zastosowanymi środkami a celem państwa.
W ocenie tego sądu ustawa może być postrzegana jako represyjna i odwetowa, która zmierza do ukarania ich adresatów. Sąd zwrócił uwagę, że ponowne obniżenie świadczeń tej samej grupy - które miało miejsce w ustawie dezubekizacyjnej - może być uznane za naruszenie zasady, zgodnie z którą nie można orzekać dwa razy w tej samej sprawie. Sąd podkreślił przy tym, że 2009 r. wprowadzono pierwszą obniżkę świadczeń byłych funkcjonariuszy służb PRL. To zdaniem sądu stanowiło skuteczną sankcję za ich służbę na rzecz państwa totalitarnego.
Z kolei przedstawiciel prokuratora generalnego prok. Robert Hernand wniósł podczas rozprawy o stwierdzenie konstytucyjności zakwestionowanych przepisów. Również zdaniem przedstawiciela Sejmu posła PiS Arkadiusza Mularczyka ustawa dezubekizacyjna jest zgodna z konstytucją.