"W żadnym przypadku nie można utożsamiać ich ze stanowiskiem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II” - napisał rektor KUL w oświadczeniu, które otrzymała w piątek PAP.
KUL od ponad 100 lat kształtuje kolejne pokolenia studentów w duchu nauki społecznej i moralności Kościoła katolickiego, pozostając areną wymiany opinii i dyskusji. W kwestiach związanych z LGBT+ nasz uniwersytet w pełni utożsamia się ze stanowiskiem Konferencji Episkopatu Polski przyjętym podczas ostatniego Zebrania Plenarnego na Jasnej Górze - podkreślił ks. prof. Kalinowski.
W oświadczeniu nie sprecyzowano, o które konkretnie wypowiedzi ks. prof. Wierzbickiego chodzi.
Ks. prof. Wierzbicki, kierownik Katedry Etyki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego był wśród 12 osób, które poręczyły za Michała Sz., aktywistę LGBT - który przedstawia się jako kobieta Małgorzata Sz., "Margot" - aresztowanego w związku z zarzutami dotyczącymi udziału w zbiegowisku, brutalnego zaatakowania działacza fundacji pro-life oraz niszczenia mienia należącego do fundacji. Areszt tymczasowy wobec „Margot” został przez sąd uchylony.
Na łamach „Gazety Wyborczej” ks. prof. Wierzbicki napisał m.in., że po udzieleniu poręczenia spotkało go „sporo hejtu, wulgarnych insynuacji i prób zawstydzania”. - Zabieram głos publicznie, ponieważ niepokoi mnie stan umysłów ludzi, którzy rzeczywistość widzą w czarno-białych barwach – napisał.
Ks. Wierzbicki podkreśla, że nie podoba mu się „knajacki język Margot, pozowanie na Matkę Boską”, ale to nie powód, żeby żałował decyzji o poręczeniu. Wyjaśnia, że istotą jego poręczenia było to, że „sąd zastosował środki nieproporcjonalne do sytuacji, w jakiej znajdowała się Margot”. Jego zdaniem w tym przypadku jest jeszcze „polityczne dno, chodziło o eskalację emocji homofobicznych”.
Każdy człowiek bez wyjątku zasługuje na szacunek nie ze względu na swoje poglądy, zasługi, bycie lub niebycie godnym pomocy innych. Prawdziwą świętością dla chrześcijan i niechrześcijan powinno być zawsze człowieczeństwo – napisał ks. Wierzbicki.
Nie żałuję poręczenia za Margot. Krytycznie oceniam jej zachowanie po uwolnieniu i nie przestaję się zastanawiać, czy sam nie ponoszę jakiejś cząstki winy. Choćby winy bezczynności i milczenia wobec homofobii w polityce i w Kościele. Nie podoba mi się to, co robi, ale próbuję zrozumieć, jak głęboki ból popycha ją do takich słów i gestów – zaznaczył ks. Wierzbicki.
W stanowisku dotyczącym LGBT+, które przyjęła w ubiegły piątek Konferencja Episkopatu Polski biskupi podkreślili, że obowiązek szacunku dla osób związanych z ruchem LGBT+ nie oznacza bezkrytycznego akceptowania ich poglądów.
Zaznaczono, że "Kościół nie może się zgodzić na rozszerzenie rozumienia małżeństwa i rodziny, zrównanie praw i przywilejów małżeństw heteroseksualnych i homoseksualnych, uznanie związków partnerskich tworzonych przez pary tej samej płci wraz regulacją sytuacji majątkowej, alimentów i dziedziczenia, a także umożliwienie związkom monopłciowym adopcji dzieci oraz przyznanie osobom od 16. roku życia prawa do określenia swojej płci".
Prace nad dokumentem KEP trwały rok. Liczy on 27 stron i składa się z 4 rozdziałów: "Płciowość mężczyzny i kobiety w chrześcijańskiej wizji człowieka"; "Ruchy LGBT+ w społeczeństwie demokratycznym"; "Osoby LGBT+ w Kościele katolickim" i "Kościół wobec stanowiska LGBT+ w sprawie wychowania seksualnego dzieci i młodzieży".
Biskupi podkreślają w dokumencie, że Kościół jest otwarty na dialog z każdym "człowiekiem dobrej woli". Zwracają uwagę, że wyzwania, z jakimi spotyka się dziś społeczność ludzka mają swoją genezę w tzw. rewolucji seksualnej i towarzyszących jej przemianach kulturowych i obyczajowych. Piszą, że wyrazem odrzucenia tradycyjnej moralności są zmiany w rozumieniu ludzkiej płciowości, czego wyrazem jest ideologia gender i postawy charakterystyczne dla LGBT+. KEP zaznacza, że „zasadniczy sprzeciw musi budzić postawa lekceważenia biologicznych i psychicznych elementów ludzkiej seksualności oraz próby określania tzw. +płci neutralnej+, zwanej niekiedy +trzecią płcią+”.
W ocenie biskupów "postulat szacunku dla każdej osoby, w tym osób identyfikujących się z LGBT+, jest w pełni słuszny, zaś demokratyczne państwo prawa powinno zadbać o to, aby żadne z podstawowych praw tych osób, niestojące w oczywistej sprzeczności z ludzką naturą i dobrem wspólnym (jak monopłciowy związek czy adopcja dzieci przez takie związki) nie było naruszane". "Nie do zaakceptowania są więc jakiekolwiek akty przemocy fizycznej lub werbalnej, wszelkie formy chuligańskich zachowań i agresji wobec osób LGBT+" – podkreślili w dokumencie biskupi.
KEP przypomina, że Kościół nie odmawia osobom transseksualnym prawa do przynależności do Kościoła. „Stojąc na straży świętości sakramentów, Kościół nie może jednak zgodzić się na ich niezgodne z prawdą celebrowanie tam, gdzie ich ważne czy też godziwe sprawowanie lub przyjmowanie pozostaje w związku z płcią człowieka lub jest od niej zależne. Dotyczy to zwłaszcza sakramentu chrztu świętego, święceń i małżeństwa. Dla ważnego ich sprawowania decydujące znaczenie ma płeć genetyczna, a nie subiektywne samookreślenie się płciowe danej osoby" – głosi dokument.