W Tylawie koło Krosna (Podkarpackie) młody buhaj zaatakował kobietę, która chciała zagnać bydło do zagrody. 75-latka zauważyła, że od stada odłączył się byk z jałówką. Kobieta poszła na łąkę i chciała zaprowadzić zwierzęta do obory. Kiedy podeszła bliżej, rozjuszony byk powalił ją na ziemię. Pomoc przyszła za późno. Kobieta zmarła od ran zadanych jej przez zwierzę.

Reklama

Dziś rano w Przerośli na Podlasiu półtoraroczny Michałek bawił się z babcią, gdy nagle na podwórko wpadł byk. Zwierzę chwilę wcześniej przerwało ogrodzenie - tzw. elektrycznego pastucha. Było rozjuszone i z całym impetem ruszyło na dziecko. Uniosło chłopca na rogach i uderzyło nim o stojący na podwórku samochód. Kiedy przerażona kobieta zaczęła krzyczeć, byk uciekł. Dziecko z wstrząśnieniem mózgu trafiło do szpitala; jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Policja apeluje do rolników o zachowanie szczególnej ostrożności. W wakacje podobne wypadki są dość częste. Zwierzęta wypasane na łąkach mogą być szczególnie agresywne w stosunku do dzieci i osób, których nie znają - letników i turystów.