Przed godz. 23 w środę otrzymaliśmy zgłoszenie, że przed kopalnią Wesoła-Mysłowice zasłabł mężczyzna. Mimo reanimacji przez zespół medyczny, 58-latek zmarł – mówi polsatnews.pl mł. asp. Agnieszka Żyłka, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Katowicach.

Reklama

Ratownicy wypisali kartę informacyjną, z kolei kartę zgonu powinien wystawić lekarz; ten jednak nie pojawił się na miejscu. Tłumaczył, że to nie jego rejon działań – "w karcie wypisanej przez zespół karetki jako miejsce zdarzenia wpisano kopalnię Mysłowice-Wesoła, a nie miasto Katowice, na terenie którego leżało ciało górnika”.

Niestety ludzki błąd, ratownicy wykonują naprawdę ciężką pracę, są zmęczeni. Miejscem wpisanym w karcie informacyjnej zasugerowała się lekarka ze szpitala w Murckach, która tej nocy miała uprawnienia do wystawiania karty zgonu i odmówiła przyjazdu - dodała mł. asp. Żyłka.

W tej sytuacji policjanci od godz. 23 w środę do godz. 8:30 rano w czwartek pilnowali zwłok mężczyzny. Ostatecznie kartę zgonu wystawił lekarz z kopalni.