Kukiz w drugim już liście do Zbigniewa Ziobry przedstawia dane Poltransplantu. Wynika z nich, że rzeczywiście liczba przeszczepów w 2006 roku spadła o 140. Wtedy przeprowadzono 1218 transplantacji, ale według danych posiadanych przez Pawła Kukiza wynika, że w roku 2007 tych przeszczepów przeprowadzono tylko 922.

Reklama

>>>Przeczytaj pierwszy list Kukiza do Ziobry

>>>Zobacz odpowiedź byłego ministra

Po drugim liście Kukiza Zbigniew Ziobro na razie nie planuje kolejnego listu do artysty. W rozmowie z dziennikiem.pl, były minister tłumaczy, że autorzy publikacji w "Gazecie Wyborczej" dopuścili się manipulacji i stąd mogło się wziąć zamieszanie z liczbą transplantacji.

"Już po konferencji, gdy zaczęły się pojawiać doniesienia o spadku liczby wykonywanych operacji transplantacji serca, myślałem, że to prawda. Ale ku mojemu zdumieniu, kiedy otrzymałem szczegółowe dane o wszystkich transplantacjach, okazało się, że liczba operacji serca nie spadła, a ogólna liczba zmalała, bo wykonano znacznie mniej przeszczepów nerek i wątroby. A na to wpływ, do czego nie chce się przyznać <Gazeta Wyborcza>, miały ich publikacje dotyczące przeszczepiania ludziom organów zakażonych białaczką" - wyjaśnia Ziobro.

I przypomina, że dokładnie to opisał w odpowiedzi do Pawła Kukiza. "Nie zaprzeczałem, że spadek przeszczepów mógł być skutkiem także mojej konferencji, ale podkreślam, że sama konferencja nie mogła być tego przyczyną. Miało tu też znaczenie niemoralna działalność doktora G., ciężka patologia, jakiej się miał dopuścić, i prokuratorskie postępowanie oraz zarzuty wobec niego" - dodaje były minister.

Zapewnia też, że bardzo szanuje Kukiza i że jest mu bardzo bliska jego wrażliwość.

Reklama

Oto drugi list Pawła Kukiza, opublikowany na portalu niezalezna.pl:

Szanowny Panie Pośle!

Absolutnie nie było moją intencją kwestionowanie słuszności wszczęcia dochodzenia w sprawie dr. G. Proszę mi wierzyć, że wielokroć w przeszłości trzymałem kciuki za Pana i że -podobnie jak Pan - pragnę Polski prawej i sprawiedliwej. Że podobnie jak w Pańskim systemie wartości również w moim - nie ma miejsca dla ludzi, którzy mając za zadanie służbę bliźniemu wykorzystują swą pozycję dla osiągnięcia partykularnych celów.

Z uwagą przeczytałem Pańską odpowiedz na mój list. Wstrząsające są opisy domniemanych zachowań dr G. Piszę domniemanych nie dlatego, by kontestować ich prawdziwość lecz dlatego, iż do tej pory nie ma wyroku Sądu potwierdzającego Pańskie zarzuty. Proszę wybaczyć ale biorąc na siebie odpowiedzialność za blisko czterdziestomilionowy Naród trzeba przestrzegać Prawa, nie wolno ferować wyrokami, nie można dawać ponosić się emocjom-taka Pańska Służba, że nawet najboleśniejsze zdarzenia trzeba zdusić w sobie. Z doświadczenia wiem jakie to trudne. Jak straszna jest bezsilność. Ale ja jestem zwykłym estradowcem, po którym kiedyś śladu nie będzie ,a Pan Człowiekiem, który wziął na siebie ogromny ciężar uzdrowienia chorego organizmu. Niech mi Pan wierzy, że w tej kwestii ma Pan we mnie sojusznika pod warunkiem, że w swoim sumieniu rozstrzygnie Pan czy cel zawsze uświęca środki.

Mój list nie był atakiem ani na Pana ani na opcję polityczną, którą Pan reprezentuje. To raczej list do całej klasy politycznej. Ku przestrodze - ważcie słowa.

Być może jestem w błędzie ale jeśli chodzi o przeszczepy- posiadam inne dane liczbowe niż Pan. Są to dane Poltransplantu i wydają się być wiarygodnymi. Oto one:

Owszem już w 2006 roku liczba wszystkich przeszczepów spadła o 140 i wyniosła tylko 1218. Ale w 2007 roku przeprowadzono tylko 922 transplantacje. A zatem ich liczba była o jedną czwartą mniejsza! Wydaje mi się, że wpływ Pańskiej wypowiedzi widać , kiedy przyjrzymy się statystykom z poszczególnych miesięcy: styczeń - 102 przeszczepy, luty (po Pańskiej konferencji) -55, marzec - 64, kwiecień - zaledwie 45. Tymczasem w poprzednich latach liczba transplantacji bardzo rzadko spadała poniżej 100 na miesiąc, a bywały i takie kiedy było ich 150.

Panie Pośle, wybaczy Pan ale próba udowodnienia na przykładzie przeszczepów serca( czyli specjalizacji dr G.), że Pańska wypowiedz nie wpłynęła na liczbę zabiegów jest nie na miejscu . W większości przypadków dokonuje się bowiem w Polsce pobrań wielonarządowych. To znaczy, że od jednego zmarłego pobiera się i serce i wątrobę, i nerki. Kryzys dotyka więc wszystkich dziedzin transplantologii.

Święcie wierzę w szczerość Pańskich dobrych intencji-raz jeszcze powtórzę- wielokrotnie trzymałem kciuki za Pana. Teraz również trzymam za to, żeby rozważył Pan w swoim sumieniu moje wątpliwości. I niech Pan zostanie takim jakim Pan jest bo jest Pan Polsce potrzebny. Tylko proszę pamiętać, że "Na Początku było Słowo".

Pozdrawiam

Paweł Kukiz