Pitoń pytany skąd takie wnioski odpowiedział, że opiera się na danych GUS nt. liczby zgonów i danych Ministerstwa Cyfryzacji.
W górce śmierci, która miała miejsce w listopadzie, ponad tysiąc osób w Polsce umierało ze względu na restrykcje rządu. Tylko ok. 3 proc. umierało ze zdiagnozowanym covidem. Z czego przypuszczam, że znaczna część to były diagnozy lipne – komentował w Radiu ZET Pitoń.
Narracja o pandemii jest socjotechniczną operacją, która ma na celu zmydlenie nam oczu i przejście do kolejnej fazy, która zakończy się zmianami własnościowymi - dodał.
Lubnauer odpowiada Pitoniowi
Katarzyna Lubnauer odniosła się do słów inicjatora "Góralskiego Veto" o koronawirusie, jako lekkiej i przyjemnej chorobie.
"Dla jednych lekka, dla kilkudziesięciu tysięcy w Polsce śmiertelna" - skomentowała na Twitterze wypowiedź Pitonia posłanka Lubnauer.
Inicjator "Góralskiego Veta” zapowiada: Nie będzie strajków. Nie mamy żadnych oczekiwań. Gowin? Nie będziemy z płotkami rozmawiać
Nie będzie żadnych strajków. My nie jesteśmy buntownikami. Uważamy rząd za buntowników. Chcemy zupełnie normalnie żyć. Chcemy, żeby prawo obowiązywało i czujemy się strażnikami porządku prawnego – mówił Sebastian Pitoń w Radiu ZET.
Nie mamy żadnych oczekiwań. Wracamy do normalnego życia i jeszcze być może coś się wydarzy, ale to kwestia tego, kto się do nas przyłączy – zapowiedział.
Pitoń był pytany o rozmowy z wicepremierem JarosławemGowinem,
Nie mamy o czym rozmawiać, nie będziemy z płotkami rozmawiać - powiedział. O przedsiębiorcach z Podhala mówił, że jeżeli nie zdobędą się na "akt odwagi, żeby wrócić do normalności, to później będzie lawina nieodwracalnych bankructw”.
Nie boimy się sanepidu i policji, bo to ludzie, którzy żyją wśród nas i wszyscy jedziemy na jednym wózku. Już chodzą kontrole i proszę mi wierzyć – nie jest źle. Policjanci i urzędnicy z sanepidu zachowują się w sposób racjonalny i nienadgorliwy – mówił Pitoń.
Inicjator "Góralskiego Veto" był pytany co w przypadku, gdy górale otworzą biznesy a turyści nie przyjadą.
Założyłbym się, że przyjadą. Wiem to, bo mam sygnały – komentował architekt z Kościeliska.
Bardzo chcą przyjechać a przedsiębiorcy nie są jeszcze pewni. Akcja ma na celu upewnienie ich, że to dobra decyzja – dodał Sebastian Pitoń.