Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska pytany rano w Polsat News, czy mamy do czynienie z lawinowym wzrostem nowych zakażeń koronawirusem w porównaniu tygodniowym przyznał, że w środę, w porównaniu do środy z poprzedniego tygodnia, "mamy wzrost o ponad 1 tys. 500 więcej przypadków".

Reklama

Kraska: Robimy ruchy wyprzedzające

Więc tutaj troszeczkę widzimy jakby stabilizację tych nowych przypadków, dlatego trudno nam w tej chwili powiedzieć, jak ta epidemia w dalszym ciągu się potoczy. Robimy w tej chwili ruchy wyprzedzające, aby w dalszym ciągu kontrolować tę epidemię, myślę tu o łóżkach szpitalnych - powiedział.

Pytany o liczbę zgonów, przyznał, że "też to jest duża liczba". Te zgony będą niestety się pojawiały, bo wiele osób trafia na oddziały intensywnej terapii. W tej chwili na respiratorach mamy ponad 1 tys. 900 osób, to jest naprawdę bardzo duża liczba, (...) a jeszcze kilkanaście tygodni temu było poniżej 1 tys. 200 osób na oddziałach intensywnej terapii - zaznaczył.

Reklama

Ile łóżek covidowych?

Pytany, ile teraz mamy "łóżek z personelem w gotowości", Kraska poinformował: W tej chwili mamy do dyspozycji 27 tys. - jeżeli mówimy o łóżkach covidowych, mówimy tu o szpitalach stacjonarnych.

Jak dodał, "w tej chwili uruchamiamy szpitale tymczasowe". Tam tych łóżek może być docelowo w tej chwili około 7 tysięcy. Na dzień dzisiejszy mamy zajętych ponad 1 tys. 100 tych łóżek - poinformował.

Wiceminister zdrowia zaznaczył, że szpitale tymczasowe są uruchamiane "stopniowo, modułami". Kiedy przybywa pacjentów, uruchamiamy kolejny moduł i uruchamiamy także personel, który go będzie obsługiwał - powiedział.

Andrusiewicz: Najwyższy pułap zakażeń w tym roku

Reklama

Dziś odnotujemy na pewno większą, może nie dużo większą, ale większą liczbę zakażeń niż tydzień temu (w ubiegłą środę było to 15 698 - PAP), ale nie są to już takie wzrosty, jakie notowaliśmy przed trzema dniami, kiedy to tydzień do tygodnia to było około 33 proc. wzrostu. Teraz zeszliśmy poniżej tego poziomu - mówił wcześniej rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.

Dodał, że w środę osiągnęliśmy pułap, którego nie osiągnęliśmy jeszcze w tym roku, ale nie przekroczyliśmy jeszcze 18-20 tys. nowych zachorowań, co nie oznacza jednak - jak stwierdził dalej - że w najbliższych dniach to nie nastąpi. Równocześnie zaznaczył, że w tym tygodniu średnia dobowa zakażeń wyniesie 15-15,5 tys.

Oznacza to, że dzienne wyniki mogą sięgnąć nawet 20 tys. nowych zakażeń - powiedział.

Równocześnie Andrusiewicz zaznaczył, że do świąt nie powinniśmy szykować się na spadek liczby nowych zakażeń. Zaznaczył, że żadna z prognoz nie przewiduje, że przed końcem marca, początkiem kwietnia trzecia fala epidemii zacznie wygasać.

Od początku epidemii wykryto ponad 1,8 mln przypadków i zanotowano blisko 46 tys. zgonów.

Koronawirus w Polsce. AKTUALNA MAPA ZAKAŻEŃ>>>