"Po kolacji, na której będzie serwowany bulion z pasztecikami z sarny i najpewniej polska kaczka, goście będą mogli skosztować w salonie barowym najznakomitszych polskich trunków: wyborowej, żubrówki oraz nalewek staropolskich na owocach, imbirze, pędach sosny i miodzie produkowanych w Łomiankach i Bielsku-Białej" - wylicza Krzysztof Przybył, prezes fundacji Teraz Polska, która jest współorganizatorem imprezy. Alkohole będą serwowane przez elegancko ubranych kelnerów. Promocja ma być dyskretna - goście nie zobaczą wielkich reklam czy napisów jak na kiermaszu. Pojawią się jedynie serwetki i kieliszki z nazwami marek. Za alkohol zapłacą producenci. W ten sposób Kancelaria Prezydenta zaoszczędzi na organizacji imprezy.

Reklama

Jak duże zapasy alkoholu przygotowują organizatorzy? Według Andrzeja Szumowskiego, prezesa Polish Vodka Association, na bankiet dla 800 osób, na którym serwuje się dobrze zmrożoną wódkę z postaci klasycznej, czyli w małych kieliszkach, oraz koktajle, potrzeba co najmniej 80 litrów alkoholu. Ale z pewnością będzie go więcej, aby nikt, kto chce skosztować polskich trunków, nie odszedł z pustymi rękami. Zgodnie z zasadą polskiej gościnności wódki ma nie zabraknąć.

"Polscy politycy z pewną nieśmiałością o tym mówią. Długo zazdrościliśmy Francuzom, którzy mają koniak i Szkotom, którzy mają whisky, tego, że jakoby mają subtelniejsze trunki. Natomiast nam cały świat zazdrości, że od kilkuset lat mamy doskonałą wódkę!" - przekonuje prezes Szumowski. I dodaje, że wyborowa i żubrówka to jedyne polskie marki o charakterze globalnym. Ta pierwsza jest sprzedawana w 90 krajach świata na 6 kontynentach. Była serwowana w czasie pierwszego lotu concorde’a do USA.

"Polska jako pierwsza wynalazła wódkę w 1405 r. Rosja wcale pierwsza nie była! Do dziś jesteśmy najlepszym producentem na świecie!" - twierdzi Krzysztof Przybył.

Co będzie, jeśli na gali pojawią się Rosjanie i będą mieli inną opinie na ten temat? - Jeżeli pojawi się przedstawiciel Rosji, to raczej w randze ambasadora. Nie sądzę, aby zaprzeczał prawdzie oczywistej - wódkę wynaleźliśmy my - mówi Przybył.

Nie wiadomo jeszcze, czy trunków wspólnie z prezydentem skosztują rządowi ministrowie. Kancelaria Prezydenta rozesłała dla nich zaproszenia.

W środę takie zaproszenie dostał m.in. szef kancelarii premiera Tomasz Arabski, ale on na uroczystość się nie wybiera. "11 listopada będę w Gdańsku na organizowanej tam od lat Paradzie Niepodległości. Premier będzie w Warszawie, ale co będzie robił, tego nie wiem" - mówi. Ostatecznej decyzji o tym, czy będą uczestniczyć w obchodach Święta Niepodległości nie podjęli także minister obrony Bogdan Klich i kultury Bogdan Zdrojewski.

Kancelaria prezydenta ma jednak scenariusz awaryjny. Ministrowie mają potwierdzić uczestnictwo do 24 października. Jeśli tego nie zrobią, zaproszenia zostaną wysłane do innych chętnych, żeby nie było pustych rzędów i miejsc podczas koncertu i bankietu.