W piśmie skierowanym do prezydenta Andrzeja Dudy I prezes SN Małgorzata Manowska zwróciła się z apelem o rozważenie skorzystania z kompetencji inicjatywy ustawodawczej, która pozwoliłaby na "efektywne i nie budzące zastrzeżeń" funkcjonowanie w Polsce systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej. Pismo skomentował już prezydent Duda.

Reklama

Z kolei w pismach skierowanych do premiera oraz marszałków Sejmu i Senatu I prezes SN zaapelowała o podjęcie prac legislacyjnych, które pozwolą na "efektywne i niebudzące zastrzeżeń" funkcjonowanie tego systemu.

Cztery pisma o podobnej treści opublikowano na stronie Sądu Najwyższego. Skierowano je do: prezydenta Andrzeja Dudy, premiera Mateusza Morawieckiego, marszałek Sejmu Elżbiety Witek oraz marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego.

We wszystkich czterech pismach I prezes SN odniosła się do sytuacji w sądownictwie, która zaistniała m.in. po ostatnich orzeczeniach Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Niezależnie od grożących Rzeczpospolitej Polskiej, ewentualnych, daleko idących konsekwencji finansowych niewykonania orzeczeń TSUE, zwracam uwagę na wynikający ze wspomnianych orzeczeń, faktyczny paraliż systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, który utrzymuje się od roku, a w ostatnich tygodniach drastycznie się nasilił - napisała prezes Manowska.

Reklama

Grodzki: Odniosę się do listu zgodnie z literą orzeczenia TSUE

Tomasz Grodzki poinformował, że w piątek list do niego dotarł. "Otrzymałem dzisiaj list I prezes SN. Odniosę się do niego zgodnie z literą orzeczenia TSUE, w duchu Konstytucji RP, dla dobra praworządności i wszystkich obywateli Najjaśniejszej Rzeczypospolitej" - zapowiedział marszałek Senatu.

Reklama

"Jeśli UE ma pretensje, to..."

Jeśli Unia Europejska ma pretensje o to, że w Izbie Dyscyplinarnej są wyłącznie nowi sędziowie albo że jest zbyt duży akcent polityczny przy powoływaniu KRS, to jestem za likwidacją tych uchybień czy mankamentów - mówiła niedawno w wywiadzie dla TVN24 Manowska.

Zalecałabym zmianę, modyfikację przepisów tak, żeby uchronić Polskę przed atakami, ale nie można tracić z pola widzenia tych aspektów reformy, które są potrzebne - dodała.

Stwierdziła też, że na pewno nie odejdzie ze swojego stanowiska "ku uciesze ludzi, którzy podważają jej status", ale - jak oceniła - być może będzie musiała odejść wtedy, kiedy już nic nie będzie mogła zrobić, "żeby uładzić sytuację".

W wywiadzie opublikowanym na stronie TVN24, I prezes SN pytana była o orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Na pytanie, czy rządzący mogliby "coś zrobić", by nie było tego typu wyroków dotyczących Polski, prof. Manowska odparła: Chciałabym to wyraźnie podkreślić, że nie chodzi mi o rezygnację z reformy wymiaru sprawiedliwości, której dokonanie jest konieczne, również w zakresie stworzenia skutecznego sądownictwa dyscyplinarnego. Przez skuteczne nie mam na myśli gnębienia kogokolwiek, ale zapewnienie równości wobec prawa i większej transparencji działania władzy sądowniczej, również w zakresie prawidłowej organizacji procedury awansowej - dodała.

I w tym celu, podmioty, którym przysługuje inicjatywa ustawodawcza powinny doprowadzić do znowelizowania przepisów, które budzą kontrowersje. Powinni to zrobić w taki sposób, żeby - z jednej strony - wyjść na przeciw wymaganiom Unii Europejskiej, ale bynajmniej nie chodzi o powrót do poprzednich rozwiązań - powiedziała I prezes SN.

Pytana o słowa premiera Mateusza Morawickiego, że Izba Dyscyplinarna nie spełniła wszystkich oczekiwań, również jego czy jego formacji, prof. Manowska podkreśliła, że "to, co mówi pan premier, to są słowa pana premiera, który jest oczywiście premierem rządu, ale jest również politykiem". I na tematy polityczne nie dyskutuję - zaznaczyła.

Na pytanie, czy jest za tym, by zlikwidować Izbę Dyscyplinarną, prezes Manowska odparła, że jest to "decyzja polityczna". Ale znowu: gdybym miała odpowiedzieć osobiście, to poprzedni model sądownictwa dyscyplinarnego, w którym sędziowie byli brani z tzw. łapanki do rozpoznawania spraw dyscyplinarnych i odrywani od swoich spraw, nie był dobry. Jeśli jednak Unia Europejska ma pretensje o to, że tam (w Izbie Dyscyplinarnej) są wyłącznie nowi sędziowie, że jest zbyt duży akcent polityczny przy powoływaniu KRS, że jest zbyt duża odrębność i niezależność Izby Dyscyplinarnej od Pierwszego Prezesa, to jestem za likwidacją tych uchybień czy mankamentów - podkreśliła

Prezydent odpowiada: Potrzebne będą zmiany

Prezydent Andrzej Duda pytany przez PAP o list I prezes SN powiedział: zgadzam się tutaj z panią prezes całkowicie.

Uważam, że przede wszystkim po pierwsze powinien być system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów taki, żeby była ona skuteczna, żeby społeczeństwo miało to poczucie, że to nie jest tak, że nie ma żadnej odpowiedzialności, że ona jest. Oczywiście, także żeby środowisko sędziowskie miało to poczucie, że ta odpowiedzialność jest, ale powinno być to rzeczywiście przejrzyste, rzetelne, uczciwe - powiedział prezydent.

Dopytywany o słowa Manowskiej na temat wynikającego ze orzeczeń TSUE "faktycznego paraliżu systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów", Duda powiedział, że "wszystko wskazuje na to, że będą potrzebne zmiany ustawodawcze". CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT TUTAJ>>>

Dwa tygodnie temu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem UE. Dzień wcześniej TSUE zobowiązał Polskę do zawieszenia stosowania przepisów dotyczących w szczególności uprawnień Izby Dyscyplinarnej SN, także w kwestiach na przykład uchylania immunitetów sędziowskich. Tego samego dnia Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis Traktatu o UE, na podstawie którego TSUE zobowiązuje państwa członkowie do stosowania środków tymczasowych w sprawie sądownictwa, jest niezgodny z Konstytucją RP

Biuro SN: Termin w pismach I prezes uwzględnia warunki legislacji; nie jest deklaracją ustąpienia

W piątek I prezes SN Małgorzata Manowska skierowała do prezydenta, premiera oraz marszałków Sejmu i Senatu pisma z apelem o skorzystanie przez głowę państwa z inicjatywy ustawodawczej, która pozwoliłaby na "efektywne i nie budzące zastrzeżeń" funkcjonowanie w Polsce systemu odpowiedzialności dyscyplinarnej oraz o podjęcie prac legislacyjnych w tej sprawie. Prezes Manowska zapewniła przy tym, że w przypadku rozpoczęcia prac legislacyjnych jest gotowa skorzystać z przysługujących jej kompetencji, celem zapewnienia doraźnej stabilizacji zaistniałej sytuacji na czas trwania procesu legislacyjnego, nie dłużej jednak niż do dnia 31 stycznia 2022 r.

Biuro Prasowe Sądu Najwyższego odpowiadając na pytania PAP poinformowało, że wskazany termin nie jest deklaracją ustąpienia ze stanowiska. "Termin wskazany w wymienionych pismach uwzględnia długotrwałość procesu legislacyjnego oraz fakt, że przedmiot legislacji wymaga gruntownej analizy. Jednocześnie PPSN zadeklarowała pomoc, która umożliwi przeprowadzenie tych prac w spokojnej atmosferze. Termin wskazany w pismach nie jest jakąkolwiek deklaracją, dotyczącą ustąpienia ze stanowiska" - przekazała Justyna Piskorek z Biura Prasowego SN.