Szef Związku Nauczycielstwa Polskiego pytany był w TOK FM o zapowiedziane przez Ministerstwo Edukacji i Nauki przygotowania do bezpiecznego powrotu uczniów do szkół w nowym roku szkolnym, m.in. wytyczne przeciwepidemiczne, pakiety edukacyjne na temat profilaktyki COVID-19 i szczepień oraz doposażenie szkół stacje dezynfekujące, termometry i środki ochrony osobistej.
- Jeżeli nie będzie masowego programu szczepień, nie tylko nauczycieli i pracowników oświaty, ale wszystkich, którzy są w jakiejś mierze związani z edukacją, bo przecież do szkoły przychodzi dziecko, które jeżeli będzie z rodziny negującej szczepienia to pożytek z tego będzie relatywnie mały. Jeżeli nie będzie działań prewencyjnych związanych z całym pakietem zabezpieczenia dotyczącego środków ochrony osobistej, to ten tryb prewencyjny nie będzie do końca spełniony - zaznaczył Broniarz.
"Niezaszczepione osoby powinny być odsunięte"
Odniósł się też do stanowiska ekspertów z interdyscyplinarnego zespołu doradczego ds. COVID-19 przy prezesie Polskiej Akademii Nauk, którzy w połowie lipca wydali rekomendacje, w których postulują, aby personel szkolny został w jak największym stopniu zaszczepiony. "Niezaszczepione osoby z grona pedagogicznego i pomocniczego powinny być odsunięte od bezpośredniego funkcjonowania w szkole w czasie pandemii, szczególnie w okresach jej nasilenia" - głosiło stanowisko PAN.
Wskazał, że nie wiadomo ilu nauczycieli i pracowników oświaty jest już zaszczepionych. Przypomniał, że do marca na szczepienia organizowane dla nauczycieli zarejestrowało się prawie 600 tys. nauczycieli. - Jeżeli niezaszczepiona jest grupa np. 10 proc., to niezaszczepionych mamy grupę około 60 tys. osób. Trudno mówić, o tym, że system edukacji nie zostanie zdezorganizowany, gdy nagle w rynku pracy znika, tyle osób (...). Dlatego trzeba szukać innych działań edukacyjnych - przede wszystkim przekonywać, ale nie tylko nas nauczycieli, nie tylko pracowników oświaty, ale wszystkich, którzy są interesariuszami w tej sprawie - zaznaczył.
Dopytywany, czy nauczyciele nie powinni w tej sprawie świecić przykładem, wskazał, że tak powinno być, ale jednocześnie zauważył, że nauczyciele są fragmentem społeczeństwa. - To nie jest tak, że nauczyciele są jakąś wyizolowaną grupą, która cechuje się czymś nadzwyczajnym w sensie postrzegania zjawisk nas otaczających. Jesteśmy fragmentem tego społeczeństwa, także w tym zakresie dosyć sceptycznego, że nie powiem negatywnego stosunku choćby do programu szczepień. Jeżeli mamy do czynienia z rejonami kraju, gdzie ta negacja jest zdecydowanie bardziej natężona, to także niestety musimy się z tym liczyć, i ubolewamy nad tym, że taka sytuacja ma miejsce - powiedział.
Szacunki MEiN: Zaszczepionych 70 procent nauczycieli
W piątek wiceminister edukacji i nauki Marzena Machałek na konferencji prasowej poświęconej bezpiecznemu powrotowi uczniów do szkół podała, że 25 proc. dzieci i młodzieży od 12 do 18 lat jest już zaszczepionych pierwszą dawką szczepionki przeciw COVID-19, w tym wśród starszych uczniów – w wieku 17-18 lat – zaszczepionych jest około 40 proc. Wyjaśniła, że niższy odsetek zaszczepionych młodszych uczniów wiąże się z tym, że szczepienia w tej grupie rozpoczęły się później.
Jak mówiła, MEiN szacuje, że zaszczepionych przeciw COVID-19 jest około 70 proc. nauczycieli. Przypomniała, że nauczyciele zostali zgłoszeni do grupy priorytetowej w Narodowym Programie Szczepień. Od lutego mogli się zgłaszać do szczepień. Tym samym łącznie zgłosiło się ok. 590 tys. osób. Dwie dawki preparatu przyjęło ponad 474 tys. pracowników systemu oświaty, a na uczelniach – ponad 67 tys. osób. Machałek wskazała, że do tej liczby należy dodać nauczycieli, którzy zaszczepili się indywidualnie w ramach szczepień populacyjnych.
Rada Medyczna przy premierze Mateuszu Morawieckim wydała w tym tygodniu zalecenie wprowadzenia obowiązkowych szczepień przeciw COVID-19 dla pracowników ochrony zdrowia, zwłaszcza tych, którzy mają bezpośredni kontakt z chorymi oraz dla nauczycieli.