Jak informowała wcześniej policja, 40-letni mężczyzna został zatrzymany w środę, gdy w jednym domów jednorodzinnych w gminie Regimin pod Ciechanowem doszło do awantury, podczas której poszkodowane zostały trzy osoby, kobieta i dwoje dzieci - dziewczynki w stanie ciężkim trafiły wówczas do szpitala.
W związku z tym zdarzeniem Prokuratura Rejonowa w Ciechanowie wszczęła śledztwo i w czwartek przedstawiła 40-latkowi trzy zarzuty usiłowania zabójstwa, a następnie skierowała wniosek do tamtejszego Sądu Rejonowego o tymczasowe aresztowanie podejrzanego.
Sąd zastosował wobec mężczyzny tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy – powiedziała PAP sędzia Iwona Wiśniewska-Bartoszewska, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Płocku, któremu podlega ciechanowski Sąd Rejonowy, gdzie w piątek rozpatrywano wniosek śledczych wobec 40-latka.
Sędzia Wiśniewska-Bartoszewska dodała, iż w tym przypadku termin tymczasowego aresztowania sąd wyznaczył do 1 lutego, licząc od daty zatrzymania – 3 listopada. Zaznaczyła przy tym, iż od tej decyzji, która jest nieprawomocna, podejrzanemu służy zażalenie do płockiego Sądu Okręgowego.
Według prokuratora rejonowego w Ciechanowie Przemysława Bońkowskiego, 40-latkowi przedstawiono w odniesieniu do każdej z trzech osób pokrzywdzonych zarzut usiłowania popełnienia zbrodni zabójstwa. - Mężczyzna nie przyznał się do popełnienia zarzucanych przestępstw. Złożył wyjaśnienia, które będą przedmiotem naszej weryfikacji – powiedział PAP prokurator Bońkowski.
Powołując się na początkowy etap śledztwa oraz charakter sprawy, w której poszkodowane zostały dzieci, szef ciechanowskiej Prokuratury Rejonowej zastrzegł, iż nie może obecnie udzielić bardziej szczegółowych informacji, dotyczących okoliczności zdarzenia.
Domowa awantura
Wcześniej w domu, gdzie doszło do awantury, policja pod nadzorem prokuratora przeprowadziła oględziny; w sprawie przesłuchano też kluczowych świadków.
Po zdarzeniu, jeszcze w środę, policja podawała, że ranne 7 i 9-latka trafiły w stanie ciężkim do szpitala, przy czym ich matka, która także doznała obrażeń, nie wymagała hospitalizacji. Następnie rzeczniczka Specjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Ciechanowie Agnieszka Woźniak przekazała PAP, iż obie dziewczynki miały rany kłute i w związku z tym przeszły tam operacje w trybie pilnym – jak informowała, stan dziewczynek po operacjach określany był jako stabilny.
Mama w tej chwili przebywa wraz z dziewczynkami na oddziale chirurgii dziecięcej i opiekuje się córeczkami – mówiła w środę po południu PAP rzeczniczka ciechanowskiego szpitala.
Według portalu, ciechanowinaczej.pl, który w środę informował o zdarzeniu, obie dziewczynki miały poważne rany, w tym m.in. brzucha. Z nieoficjalnych informacji wynika, że w związku z awanturą policję wezwali na miejsce sąsiedzi, a także członkowie rodziny poszkodowanych, natomiast wcześniej w rodzinie tej nie odnotowano interwencji.
Za usiłowanie zabójstwa, zgodnie z Kodeksem karnym, grozi kara pozbawienia wolności od 8 lat, 25 lat albo kara dożywotniego więzienia.