Ochrona BOR byłą odcięta od prezydenta, nie poinformowano jej, że kolumna prezydencka będzie jechać inną trasą, a w efekcie Lech Kaczyński został narażony na poważne niebezpieczeństwo - to wnioski z raportu o sytuacji w Gruzji. To dlatego właśnie zawieszono szefa ochrony prezydenckiej Krzysztofa Olszowca.

Reklama

>>>Przeczytaj cały raport o incydencie w Gruzji

"W najbliższym czasie prezydent Kaczyński ma zaplanowanych kilka wizyt zarówno w kraju, jak i za granicą. Chodzi o to, by Olszowiec, ze względu na konieczność wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy, był na miejscu i do dyspozycji m.in. prokuratury" - powiedział informator Polskiej Agencji Prasowej.

Oznacza to, że szef ochrony nie będzie towarzyszył prezydentowi w rozpoczynającej się już w niedzielę podróży do Japonii.

>>>Zobacz meldunki oficerów BOR i MSZ po strzelaninie w Gruzji

Reklama

"W Gruzji doszło do skandalu, gdy ochrona BOR została celowo odcięta od prezydenta Kaczyńskiego" - tłumaczył wczoraj wicepremier i szef MSWiA Grzegorz Schetyna.

W trakcie wizyty prezydenta Kaczyńskiego w Gruzji padły strzały, ale na szczęście nikomu nic się nie stało. Konwój samochodów z prezydentami Polski i Gruzji został zatrzymany przy granicy z Osetią Południową. Prezydenci, którzy jechali z Tbilisi do jednego z osiedli przy granicy z Osetią Południową, po incydencie zawrócili do stolicy Gruzji.

Reklama

PiS: Ten raport powstał na polityczne zamówienie

Przedstawiciele PiS uważają, że raport ma polityczne podłoże. Sekretarz generalny tej partii, Jarosław Zieliński, jako "polityczną" określił decyzję o zawieszeniu szefa prezydenckiej ochrony. Podkreślił też, że Lech Kaczyński nie miał żadnych pretensji do szefa swojej ochrony i funkcjonariuszy BOR.

Według Zielińskiego, warto zwrócić uwagę, że w raporcie przygotowanym dla premiera nie ma słów Grzegorza Schetyny, "a przecież ogłaszał rewelacyjne informacje, że to strona gruzińska zawiniła, bo była prowokacja".

Kownacki: To stek banałów

Natomiast Piotr Kownacki uznał stwierdzenia zawarte w raporcie dla premiera za "banały". "To są banalne stwierdzenia, takie oczywiste, które można samemu wyciągnąć na podstawie medialnych relacji. Jak z tego widać, nie jest to wynik jakiejś szczególnej wiedzy organizacji czy agencji, tylko analiza publikacji gazetowych na ten temat" - powiedział Kownacki.