Znane są już pierwsze wyniki badań irlandzkiego mięsa. Eksperci z laboratorium w Puławach przebadali cztery próbki wieprzowego boczku. Mięso pochodziło z dwóch chłodni i dwóch zakładów przetwórczych znajdujących się na terenie województw mazowieckiego, łódzkiego i wielkopolskiego.

Reklama

"W przebadanych próbkach stężenie dioksyn nie przekraczało normy" - mówi DZIENNIKOWI Główny Lekarz Weterynarii Janusz Związek.

Badania wciąż trwają. Do laboratorium trafiło ponad 20 próbek z różnych miejsc w Polsce. Badania potrwają jeszcze kilka tygodni. "Wyniki będą spływać stopniowo, każde badanie trzeba będzie też powtórzyć, aby mieć stuprocentową pewność" - mówi Związek.

Przeprowadzone w ubiegłym tygodniu testy w Irlandii wykazały, że w mięsie wieprzowym pochodzącym z irlandzkich farm wykryto znaczne ilości niebezpiecznych dla człowieka dioksyn - poziom stężenia przekraczał od 80 do 200 razy dopuszczalną normę. Działania od razu podjęly również polskie służby weterynaryjne, bo okazało sie, że od początku września do Polski sprowadzono 667 ton irlandzkiej wieprzowiny.

Reklama

Mięso przywieziono do kilkudziesięciu przetwórni na terenie dziewięciu polskich województw, a jego przetwory, w postaci smalcu, pasztetów i boczku mogły trafić do tysiąca polskich sklepów.