W centrali firmy protestowało 850 byłych już pracowników producenta wędlin, Rosderry.
"Jest tu wielu robotników z Polski i Węgier którym dopiero teraz wytłumaczono, co się stało i dlaczego nie mają już pracy" - relacjonował związkowiec Frank Jones.

Reklama

Po wybuchu afery ze skażonym mięsem pracę straciło już ponad 1800 osób. Wiele innych spodziewa się zwolnienia lada dzień.

"Przez ostatnie dni trzymaliśmy ludzi na miejscu, ale że nie mogą zajmować się czymś produktywnym, naprawiali tylko urządzenia i sprzątają. O tym co będzie z nimi dalej, być może będziemy musieli zdecydować z dnia na dzień" - tłumaczy szef sprzedaży irlandzkich zakładów Countrystyle Foods. Jego firma sprzedawała i dystrybuowała mięso z zakładów Kiely Meats, skąd pochodziły zatrute dioksynami wędliny.

Kryzys, który zaczął się od podania zwierzętom skażonej paszy, doprowadził pod drzwi urzędów zatrudnienia już setki osób. I wiele wskazuje, że to nie koniec zwolnień.