Dwa zarządy, spory o gabinety, przepychanki o władzę. Tak od prawie trzech tygodni wygląda sytuacja w gmachach przy ul. Woronicza. Stawką w tej wojnie jest władza nad TVP. Do tej pory wydawało się, że wygrywają w niej Piotr Farfał i Tomasz Rudomino.

Reklama

>>>Urbański - pierwszy wodzirej TVP

Kilka dni temu Roman Giertych miał nawet wysłać do Radosława Sikorskiego SMS-a o treści "dorżnęliśmy watahę". Chodziło o odwołanie prezesa Andrzeja Urbańskiego i silną pozycję dawnych działaczy Młodzieży Wszechpolskiej. Oprócz Piotra Farfała, p.o. prezesa TVP, są to m.in. były poseł LPR Krzysztof Bosak, obecnie członek rady programowej TVP, a także były prezes MW Piotr Ślusarczyk.

Gorącym poparciem Farfała i Rudomino cieszy się prowadząca "Wiadomości" Hanna Lis. Dziennikarkę od prowadzenia programu odsunął w połowie grudnia Urbański, bo nie podobała się PiS. Jak wcześniej pisał DZIENNIK, w poniedziałek dziennikarka planowała jednak wócić do pracy i poprowadzić główne wydanie informacji.

Reklama

>>>Michalski:Biała siła broni Lis

Innego zdania jest jednak Andrzej Urbański. Według gazetawyborcza.pl Hanna Lis nie poprowadzi poniedziałkowego wydania "Wiadomości". Tę informację miał przekazać zawieszony prezes TVP. Lis na wizję może wrócić dopiero w styczniu.

Oznacza to, że Urbański nadal ma silną pozycję w TVP. Sytuacja wygląda bowiem tak, że z prawnego punktu widzenia prcownicy nie wiedzą, czyich poleceń mają słuchać - zawieszonego prezesa Urbańskiego, czy p.o. prezesa Farfała. O przyszłości Lis zdecydowała Aleksandra Zawłocka, dyrektor Agencji Informacji. I jak informuje gazetawyborcza.pl oznacza to, że Zawłocka właśnie Urbańskiego, a nie Piotra Farfała uznaje za legalnego prezesa telewizji.