Matka 9-letniego Oliwiera usłyszała zarzut porzucenia osoby małoletniej. Została przesłuchana w charakterze podejrzanej. Złożyła stosowne wyjaśnienia i przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu. Skorzystała z prawa dobrowolnego poddania się karze - wyjaśniła prok. Bogdanowicz. Prokuratura nie wnioskowała o tymczasowe aresztowanie 43-latki z województwa łódzkiego, która ma stały adres zamieszkania. Uznaliśmy, że nie ma podstaw do stosowania środków zapobiegawczych. Dziecko zostało umieszczona w placówce opiekuńczej w trybie pilnym przez Sąd Rejonowy w Zakopanem wydział Rodzinny i teraz sąd zbada sytuację opiekuńczą chłopca i zadecyduje o dalszych jego losach - dodała prokurator.
Za porzucenie dziecka przez osobę odpowiedzialną za sprawowanie nad nim opieki grozi maksymalnie do pięciu lat pozbawienia wolności, jednak w tym przypadku prokuratura zaproponowała karę ograniczenia wolności mając na uwadze fakt, że matka dziecka przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu, złożyła wyjaśnienia i dobrowolnie poddała się karze
Matka była kompletnie pijana
Zaginięcia chłopca zgłosiła jego matka telefonicznie w niedzielę wieczorem, jednak jak przekazał rzecznik policji, mówiła ona chaotycznie często zmieniając miejsce i okoliczności zaginięcia. Po kilkunastu minutach okazało się, co jest tego przyczyną. Kobieta, która zgłaszała, że nie wie, gdzie jest syn była kompletnie pijana. W jej organizmie podczas badania alkomatem zmierzono ponad 2.5 promila alkoholu. Jedyne informacje, jakie zdołano uzyskać, od kobiety to, jak wyglądało dziecko i że prawdopodobnie może znajdować się w domu, w którym nie ma prądu - przekazał asp. sztab. Roman Wieczorek.
W nocy z niedzieli na poniedziałek chłopca szukała policja, a kobieta została zatrzymana do wyjaśnienia sprawy. Rano kilkudziesięciu policjantów, strażaków, ratowników z podhalańskiej grupy poszukiwawczej i wielu wolontariuszy wyposażonych w fotografie Oliwiera przeczesywało dom po domu w dolnej części Zakopanego. Oliwier został odnaleziony przez policyjny patrol na Krupówkach. Dziecko było w towarzystwie kilku dorosłych osób. 9-latek trafił do szpitala, a policjanci zajęli się wyjaśnieniem okoliczności jego zaginięcia. Przeprowadzono oględziny domu, w którym dziecko spędziło noc oraz przesłuchano osoby, które w tym czasie były w tym domu - wyjaśnił rzecznik zakopiańskiej policji.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP, dziecko noc spędziło w pustostanie, gdzie zaopiekowały się nim osoby będące w kryzysie bezdomności. Rano, w drodze z chłopcem na policję, zostali zatrzymani przez patrol.