"Zwrócimy się o wsparcie również do pań prezydentowych Kaczyńskiej i Kwaśniewskiej oraz pani premierowej. One są dla Polek autorytetami" - mówi szefowa stowarzyszenia Beata Mirska. Wybór nie jest przypadkowy. Jolanta Kwaśniewska angażowała się już m.in. w promowanie profilaktyki raka piersi. W kwietniu 2008 r. Maria Kaczyńska podpisała wspólnie z byłą sekretarz stanu USA Madeleine Albright deklarację, w której obie panie zobowiązały się do wspólnej działalności na rzecz walki z rakiem szyjki macicy. "Chcemy mówić o sprawie ponad politycznymi podziałami. Temat jest szalenie ważny" - mówi Mirska.

Reklama

Rocznie na raka szyjki macicy zapada trzy i pół tysiąca Polek. Połowa umiera.

Ze swoją najnowszą akcją stowarzyszenie ruszy 19 stycznia. W większych miastach odbędą się seminaria z udziałem kobiet, które pokonały raka. Wszystko po to, by przekonać jak największą liczbę Polek do systematycznego wykonywania cytologii. Kobiety będą też lobbować u parlamentarzystów, by szczepionka przeciw wirusowi HPV, która kosztuje półtora tysiąca złotych, została wpisana do obowiązkowego rejestru szczepień.

Posłanki opozycji są "za". "Trzeba się domagać darmowych szczepionek po to, żeby Polska przestała w końcu być krajem, do którego zagraniczni studenci przyjeżdżają poogądać, jak wygląda rak szyjki macicy" - nie ma wątpliwości posłanka lewicy Izabela Jaruga-Nowacka.

Polskie akademie medyczne rzeczywiście odwiedzają młodzi Szwajcarzy, żeby zobaczyć, jak wygląda trzecie czy czwarte stadium tego nowotworu. W swoim kraju czegoś takiego nie zobaczą. Włączenie się w akcję deklaruje już teraz Jolanta Szczypińska. "Wiem, jak straszną chorobą jest nowotwór. Trzeba zarobić wszystko, by uchronić przed nim dziewczyny" - mówi posłanka PiS. "Sama sprezentowałam swoim chrześniaczkom tę szczepionkę" - dodaje.

Bardziej zachowawcze są posłanki z PO. "Gdybym była absolutnie pewna, że te szczepionki są skuteczne, a nie jest to lobbing firm farmaceutycznych, wtedy oczywiście byłabym za" - mówi Iwona Guzowska. Również Magdalena Kochan twierdzi, że szczepionka nie daje pewności uchronienia się przed chorobą. "Lepiej przeznaczyć pieniądze na regularne badania profilaktyczne" - dodaje Joanna Mucha.

Joanna Kluzik-Rostkowska z PiS twierdzi, że rozwianie wątpliwości posłanek PO jest banalnie proste. "Przed rozpoczęciem finansowania tej szczepionki NFZ powinien po prostu sprawdzić jej skuteczność" - mówi posłanka PiS.

Reklama

Posłanki opozycji zapowiadają, że będą zabiegać o wprowadzenie darmowych szczepionek. "Stuprocentowej gwarancji nie daje nic, a jednak szczepimy dzieci przeciwko bardzo wielu chorobom. Powszechne szczepienia w ostatnich kilkudziesięciu latach zmieniły świat. Nie ma już np. choroby Heinego-Medina. Warto finansować i tę szczepionkę, nawet jeśli dawałaby np. 70 proc. skuteczność. Będę o to walczyć" - mówi Joanna Senyszyn z SLD.

A Beata Mirska dodaje: "Szczytem marzeń byłyby darmowe szczepionki dla wszystkich dziewczynek. Ale już zapewnienie szczepionek dla tych najbiedniejszych to byłby sukces."