Sprawców napadu zatrzymano po zderzeniu z radiowozem, wcześniej uszkodzili kilka policyjnych pojazdów. Do napadu doszło w środę w jednym ze sklepów jubilerskich w centrum Jastrzębia-Zdroju. Zamaskowani napastnicy trzymali w rękach łom oraz przedmiot przypominający broń. Po oddaniu strzału, sterroryzowali obsługę sklepu. Łomem zniszczyli gablotę wystawową, skąd skradli duże ilości złotej oraz srebrnej biżuterii, wartej około 160 tys. zł - poinformowała jastrzębska komenda.
Policyjną akcję zainicjowali świadkowie - zadzwonili oni na numer alarmowy i opisali, że dwóch sprawców napadu, z założonymi na głowy czarnymi kaskami, ucieka motocyklem. Policjanci z drogówki zauważyli motocykl około kilometra od miejsca napadu. Ruszyli w pościg, do którego dołączyli kolejni policjanci.
"Desperacka ucieczka"
W trakcie pościgu uciekinierzy gubili swoje łupy oraz uszkodzili łącznie cztery radiowozy. Pomimo desperackiej ucieczki, mężczyźni nie zdołali uciec mundurowym. Po uderzeniu w radiowóz, 44-letni pasażer spadł z motocykla. 40-letni kierowca próbował jeszcze uciekać, jednakże po uderzeniu w kolejny radiowóz, stracił panowanie nad jednośladem i zjechał do rowu - opisuje policja.
Mężczyźni, po przebadaniu przez zespół pogotowia ratunkowego, zostali zabrani do szpitala. Mundurowi zabezpieczyli biżuterię, którą w trakcie pościgu gubili uciekinierzy. Broń, którą groził napastnik oraz z której oddał strzał, okazała się bronią gazową. Śledczy z jastrzębskiej komendy prowadzą tą sprawę pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Jastrzębiu-Zdroju. (PAP)
autor: Krzysztof Konopka