- Jesteśmy przekonani, że posłowie opozycji poprą propozycję zniesienia immunitetu formalnego, bo następuje pewne nadużycie tego instrumentu - powiedział wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Według wicemarszałka Senatu Marka Pęka, to "moment sprawdzający dla całej elity politycznej".

Reklama

Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki pytany był przez dziennikarzy w Sejmie o to, czy PiS rozmawiał o propozycji z klubami opozycyjnymi. - Jesteśmy przekonani, że jednak posłowie opozycji również poprą ten projekt, bo to jest oczywiste, że tutaj następuje pewne nadużycie tego instrumentu, jakim jest immunitet. Chcemy właśnie to nadużycie zlikwidować - zaznaczył.

Pytany, dlaczego właśnie teraz politycy PiS zdecydowali się złożyć projekt, wicemarszałek Sejmu odparł, że "każdy moment jest dobry". Jak wskazywał, "to wymagało rozmaitych konsultacji, uzgodnień, wielkiego wysiłku legislatorów, by żadnego błędu nie popełnić". Jak podkreślił, "projekt nie jest bardzo długi, ale ważny, nie co dzień się zmienia konstytucję". - Jest jeszcze trochę czasu do wyborów, w tej kadencji mamy jeszcze rok, więc powinniśmy spokojnie zdążyć. 30 dni musi minąć, by można było projekt procedować, to akurat w nowym roku zaczniemy energicznie w tym kierunku działać - dodał.

Wicemarszałek Senatu Marek Pęk (PiS) podkreślał z kolei: - Ja mogę powiedzieć w imieniu senatorów PiS, ale myślę, że wszystkich senatorów, że z niecierpliwością czekamy na ten projekt również w Senacie. Bo nie ma chyba bardziej jaskrawego przypadku nadużywania immunitetu poselskiego, właśnie immunitetu formalnego w ostatnich latach jak casus pana marszałka (Senatu) Tomasza Grodzkiego- dodał. Według niego, "to jest właśnie ewidentny przykład wykorzystywania, według nas zupełnie nieuzasadnionego immunitetu, w stosunku do zarzutów obejmujących czyny kompletnie niezwiązane z wykonywaniem mandatu posła i senatora".

18 maja br. senatorowie zdecydowali, że immunitet marszałka SenatuTomasza Grodzkiegonie zostanie uchylony w związku ze skierowanym do Izby Wyższej wnioskiem prokuratury. Uchylenia immunitetu marszałka Grodzkiego domagała się Prokuratura Regionalna w Szczecinie, która w grudniu ub. roku skierowała ponowny wniosek w tej sprawie. Według tej prokuratury Grodzki, pełniąc funkcję dyrektora szpitala specjalistycznego w Szczecinie i ordynatora tamtejszego Oddziału Chirurgii Klatki Piersiowej, miał przyjąć korzyści majątkowe od pacjentów lub ich bliskich. Sam Grodzki wielokrotnie zapewniał, że formułowane pod jego adresem zarzuty dotyczące korupcji nie mają podstaw.

"Jak z puszką Pandory"

Reklama

Szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski skomentował propozycję zmian w konstytucji. W rozmowie z Polską Agencją Prasową podkreślił, że "z Prawem i Sprawiedliwością nigdy nie będziemy zmieniali konstytucji, bo z tym, którzy łamią konstytucję się jej nie zmienia". - Nie można zmieniać konstytucji w jakimś określonym zakresie, bo to jest jak z puszką Pandory - raz otworzysz, a potem obudzisz się w miejscu i czasie, kiedy się okaże, że dotyczyło to czego innego i było zamachem na kogoś innego - dodał.

Poseł PSL Marek Sawicki zadeklarował, że jest przeciwko projektowi zniesienia immunitetu formalnego "z jednej prostej przyczyny, bo jest to nieuczciwa propozycja" - podkreślił. Komentując projekty ustaw Sawicki pytał dlaczego w ciągu ostatnich siedmiu lat swoim posłom partia rządząca immunitetów nie uchylała. - A było sporo takich przypadków, bo przecież dzisiejsze prawo nie przeszkadza, żeby uchylać immunitet posłowi, a tu okazuje się, że teraz będą na wybory zmieniać konstytucję? - mówił poseł PSL.

Na pytanie czy PSL poprze te projekty Sawicki odparł, że nie wie. - Ja nie mam zamiaru w tej sprawie PiS-u wspierać, bo jest to propozycja nieuczciwa - ocenił poseł ludowców. Jak dodał, "było wiele wniosków o uchylenie immunitetów posłom PiS-u i ani jednego nie uchylili". Zwrócił uwagę, że w stosunku do posłów opozycji udało się "im kilka immunitetów uchylić". - Jest to propozycja wyborcza. Mieli siedem lat na to, żeby te sprawę przeprowadzić, nie zrobili tego, a jeszcze raz podkreślam było kilku posłów PiS-u wobec których były wnioski o uchylenie immunitetu i PiS stał murem za tymi posłami - podkreślił Sawicki.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński o zniesieniu immunitetów formalnych dla parlamentarzystów i sędziów mówił podczas kilku ostatnich weekendowych spotkań z mieszkańcami różnych miast. Jego zdaniem, immunitet materialny musi zostać zachowany, bo nie może być tak, że poseł odpowiada karnie za to jak głosuje, albo za to co mówi z mównicy. Natomiast, jak mówił Kaczyński, immunitet nie powinien chronić w takich przypadkach, gdy np. poseł czy sędzia kradnie czy po pijanemu jeździ samochodem.

Pytany w minioną sobotę na spotkaniu w Ełku, czy jest szansa na zniesienie immunitetów sędziów i parlamentarzystów, szef PiS powiedział: - My tę sprawę postawimy jeszcze w tej kadencji, ale jesteśmy przekonani, że to nie przejdzie. Natomiast, jeżeli wygramy kolejne wybory, to na uszach staniemy, żeby to znieść, bo to jest horrendum - zadeklarował.

Immunitet formalny i materialny

Zgodnie z konstytucją, immunitet formalny chroni posła lub senatora przed pociągnięciem do odpowiedzialności karnej bez zgody Sejmu lub Senatu. Obejmuje on wszystkie czyny popełnione przez parlamentarzystę, w szczególności czyny inne niż wynikające z wykonywania mandatu i rozciąga się na całe postępowanie karne.

Parlamentarzystę chroni też immunitet materialny - stanowiący, że nie może on być pociągnięty do odpowiedzialności za swoją działalność wchodzącą w zakres sprawowania mandatu poselskiego (np. wystąpienia w parlamencie, sposób głosowania, zgłaszane inicjatywy ustawodawcze) - ani w czasie jego trwania, ani po jego wygaśnięciu.

Ustawę o zmianie konstytucji uchwala Sejm większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów (przy pełnej frekwencji jest to 307 głosów) oraz Senat bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.