Kobieta, która z jakiegoś powodu znalazła się w kontenerze w Częstochowie, żyła jeszcze, gdy śmieciarka zabrała ją wraz z odpadami na wysypisko; zmarła prawdopodobnie w wyniku działania urządzenia do prasowania śmieci - takie są wstępne ustalenia po przeprowadzonej w piątek sekcji zwłok. Nie wiadomo na razie w jaki sposób kobieta znalazła się w kontenerze.
O znalezieniu zwłok na wysypisku w Sobuczynie prokuratura została poinformowana w środę wieczorem, ciało zauważył jeden z pracowników w trakcie segregacji odpadów. Na miejscu prokurator przeprowadził oględziny z udziałem biegłego lekarza z zakresu medycyny sądowej, wszczęto śledztwo pod kątem zabójstwa.
Oględziny na wysypisku wskazywały, że prawdopodobną przyczyną śmierci kobiety były liczne obrażenie głowy. Inne wnioski płyną z sekcji zwłok. - Według wstępnej opinii biegłych przyczyną zgonu był uraz klatki piersiowej, który spowodował unieruchomienie klatki piersiowej, a ostatecznie uduszenie - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek.
Wszystko wskazuje na to, że jeszcze żyjąca kobieta znalazła się w jednym z kontenerów w Częstochowie, skąd wraz z odpadami została zabrana do śmieciarki, a zmarła w wyniku działania urządzenia do prasowania odpadów w śmieciarce lub w sortowni odpadów. - Biegli potwierdzili też obrażenia głowy, ale nie byli w stanie powiedzieć czy powstały na skutek pobicia czy też działania urządzeń śmieciarki lub sortowni śmieci - dodał prok. Ozimek.
Prokuratura ustala w jaki sposób kobieta znalazła się w kontenerze. Kluczowe w postępowaniu jest ustalenie tożsamości ofiary – podczas sekcji pobrano materiał do badań DNA. Będą też prowadzone badania toksykologiczne, by ustalić czy była pod wpływem alkoholu lub narkotyków.
Krzysztof Konopka