Jak 21-latek dowiedział, że może być chory? "Otrzymał telefon od kolegi z Waszyngtonu z informacją, że potwierdzono u niego obecność wirusa A/H1N1. Wtedy zgłosił się do służb medycznych" - wyjaśnia rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego Jan Bondar.
Amerykanin polskiego pochodzenia wcale nie czuł się źle. "Jedynym objawem był niewielki kaszel, lekkie podrażnienie oskrzeli. Został skierowany na stosowne badania, pobrano próby" - mówi wojewódzki inspektor sanitarny w Katowicach, Grzegorz Hudzik. Wtedy nie zatrzymano go w szpitalu, zalecono mu tylko ostrożność.
>>>Świńska grypa dopadła żołnierzy z USA
Ale kiedy tylko potwierdzono obecność wirusa A/H1N1, 21-latek trafił do Szpitala Zakaźnego w Chorzowie. Jego stan jest dobry. Hospitalizowani są także jego rodzice, którzy również przylecieli z USA. Krakowski sanepid próbuje dotrzeć do pasażerów samolotu z Monachium do Krakowa, którym przyleciał do Polski zarażony Amerykanin. Był to lot LH3332.
Dotychczas obecność wirusa potwierdzono u 58-letniej kobiety, która przebywała na oddziale zakaźnym w Mielcu (Podkarpackie). Kobieta wyzdrowiała i w ubiegłym tygodniu opuściła szpital.
>>>"Zróbcie rezerwy szczepionki dla biednych krajów"
Grypę potwierdzono także u 42-letniego mężczyzny, który przyleciał do Wrocławia ze Stanów Zjednoczonych, z przesiadką w Monachium. W poniedziałek przebywający przez prawie tydzień w szpitalu w Kaliszu pacjent został wypisany do domu.