Rynek najmu w nowym roku akademickim

W ubiegłym roku studenci musieli walczyć o znalezienie mieszkania na wynajem, bo popyt był większy niż podaż, a to wywindowało ceny. Dlatego tym razem rozpoczęli poszukiwania znacznie wcześniej.

Reklama

- Sytuacja jest łatwiejsza niż rok temu, na rynek trafiło dużo nowych mieszkań, ze względu na wzmożony popyt, nie mamy też do czynienia z napływem uchodźców na masową skalę. Ale czy to oznacza, że studenci będą mieli z czego wybierać? Tu może być różnie. Pamięć ubiegłego roku motywuje wielu studentów do wcześniejszego poszukiwania lokum, żeby nie zostać w takiej sytuacji, że na rynku owszem zostanie jakaś oferta, ale najdroższych mieszkań, w najgorszych lokalizacjach albo w najgorszym standardzie - mówi Anton Bubiel, prezes Rentier.io

Mieszkania dla studentów są, ale drogie

Liczba mieszkań dostępnych na rynku w tym roku jest dużo większa, ale znalezienie mieszkania w atrakcyjnej cenie nie jest wcale łatwe. Studenci narzekają, że ceny w największych ośrodkach akademickich przerastają ich możliwości finansowe.

- Nie jesteśmy w stanie znaleźć żadnej sensownej oferty, w dogodnej lokalizacji w Warszawie za mniej niż 3000 zł. Szukamy od miesiąca. A nie mamy wcale wielkich wymagań – mówi Katarzyna, studentka Stosunków Międzynarodowych na Uniwersytecie Warszawskim, która wraz z koleżanką szuka mieszkania w stolicy.

Najnowsze dane z rynku najmu

Są już dostępne pierwsze dane z raportu Expandera i Rentier.io dotyczące sytuacji na rynku najmu mieszkań w lipcu. Wynika z niego, że w porównaniu z czerwcem znów było drożej.

- Lipiec był kolejnym miesiącem z rzędu, kiedy oferty wynajmu mieszkań, które były dodawane na portalach były przeciętnie nieco droższe niż w miesiącu poprzedni, mówimy przeciętnie o 0,6-procentowym wzroście w 11 z 17 miast, które analizujemy. Na pewno nie jest to dynamika taka jaką mieliśmy w roku poprzednim, ale też nie możemy mówić o spadkach, a jesteśmy jeszcze przed tzw. sezonem - mówi Bubiel.

Cen mieszkań na wynajem nieubłaganie rosną

Reklama

Miesiąc do miesiąca największy wzrost, o 5,6 proc. odnotowano w Gdyni. W Bydgoszczy o 4,6 proc., w Lublinie o 3,3 proc, a w Warszawie o 1 proc. W Krakowie ceny pozostały bez zmian. Spadki widać jedynie w takich miastach jak Częstochowa, Sosnowiec czy Radom.

To jednak niewiele przy tym, o ile o wzrosły koszty wynajmu w porównaniu z ubiegłym rokiem, i tak już bardzo drogim. Rekordzistami są tu Bydgoszcz ze wzrostem o 15 proc., Rzeszów - o 12,5, i Warszawa - o 10 proc. Ceny spadły tylko w nielicznych przypadkach, jak w Częstochowie, o 8 proc. czy w Gdańsku o 1,5 proc.

Przeciętnie rok do roku ceny poszły w górę o 4,8 proc. A to, zdaniem ekspertów w zestawieniu ze wzrostem cen innych towarów i usług, relatywnie i tak niewiele. Pełen raport za lipiec będzie dostępny za kilka dni.

A może zakup zamiast wynajmu?

Eksperci wskazują, że sytuacja osób szukających mieszkania na czas studiów od lipca znacząco się zmieniła. Do tej pory dla chcących wynająć lokum na kilka lat studiów, korzystniejszy cenowo był wynajem. Teraz, gdy dostępny jest dla nich program "Bezpieczny kredyt 2 procent" bardziej opłacalny staje się zakup.

- Dla mieszkania 45-metrowego w Warszawie, zakładając okres spłaty 30 lat i brak wkładu własnego, przy "Bezpiecznym kredycie 2 proc." mówimy o racie rzędu prawie 2700 zł, a w przypadku najmu nasze statystyki mówią, że to jest kwota około 3200 zł, czyli różnica wynosi około 550 zł miesięcznie – dodaje Anton Bubiel.