W ocenie autorów filmu, "była ona jednym z krajów, które na wszelkie sposoby sympatyzowały z Niemcami".
Film oparty jest na rzekomo odtajnionych niedawno dokumentach,zdobytych przez wywiad ZSRR w latach 30. W roli narratora wystąpił generał Lew Sockow ze Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR) Rosji. Według niego, w obrazie tym wykorzystano materiały wywiadów - angielskiego, francuskiego, amerykańskiego,włoskiego, estońskiego i polskiego.
Sockow zaprezentował m.in. dokument Oddziału II Sztabu Głównego,czyli polskiego wywiadu i kontrwywiadu wojskowego, z 31 sierpnia 1937 roku, w którym jakoby sformułowanoi zadanie zdestabilizowania sytuacji wewnętrznej w ZSRR na gruncie narodowościowym.
"Oto dlaczego Niemcy aktywnie popierały Polaków. Oto dlaczego odpowiadało to interesom Niemiec" - skomentował przedstawicielSWR. Dokument ten - jak przekazał - nosi nr 2304/II/37.
>>>"Polski szef MSZ był niemieckim agentem"
W filmie, nie podając źródła, przytoczono też oświadczenie przedwojennego szefa polskiej dyplomacji Józefa Becka, który jakoby oznajmił, że Polskę i Niemcy zbliża wszystko. "I rola w Europie, i porządek wewnętrzny, który tam obowiązuje. My też u siebie ustanawiamy własne porządki. Nie potrzebujemy takiej demokracji, jaka istnieje w innych krajach" - miał jakoby powiedzieć Beck.
"Minister spraw zagranicznych Polski oświadczył to w poufnej rozmowie, licząc, że nigdzie to nie wypłynie. Po tygodniu popłynęło na Kreml" - skomentował generał Sockow.
Z innego dokumentu, zacytowanego przez "historyka" z SWR, wynika rzekomo, że 26 grudnia 1934 roku Beck spotykał się w Kopenhadze z francuskimi faszystami, z którymi rozmawiał o utworzeniu bloku Francja - Niemcy - Polska wymierzonego przeciwko ZSRR.
Autorzy filmu wytknęli też Polsce udział w rozbiorze Czechosłowacji. "Część Czechosłowacji Hitler pozwolił zagarnąć Polakom, którzy na przestrzeni wielu lat byli wiernymi przyjaciółmi Rzeszy" - przekazał narrator.
W obrazie podkreślono, że w latach 1935-37 strona polska dwukrotnie zapraszała do siebie i "serdecznie" podejmowała marszałka Hermana Goeringa, jednego z najbliższych współpracowników Hitlera.
Zdaniem autorów, "fundament pod II wojnę światową został położony w 1919 roku". "Nie przez Niemcy i Adolfa Hitlera, lecz przez Anglię, Francję i inne kraje, które zwyciężyły w I wojnie światowej" - podkreślono.
"Anglia i Francja nie uczyniły nic, by powstrzymać Hitlera. Próbę taką podjął Józef Stalin, proponując obu państwom sojusz przeciwko Niemcom. Londyn i Paryż kategorycznie odmawiały. Zachód popychał Niemcy ku wojnie z ZSRR" - dodano.
Zdaniem twórców filmu, "ZSRR został zapędzony do narożnika; nie miał innego wyjścia, niż podpisać układ o nieagresji z Niemcami". "ZSRR był ostatnim krajem w Europie, który ustawił się w kolejce po te papierowe porozumienia z Hitlerem" - zaznaczyli.
Autorzy poinformowali też, że "Stalin nie spieszył się z zajęciem swojej części Polski - Armia Czerwona uczyniła to dopiero wtedy, gdy państwo polskie przestało istnieć". "Ani Anglia, ani Francja nie wypowiedziały ZSRR wojny z tego powodu" - zauważyli.
Na wtorek Służba Wywiadu Zagranicznego Rosji zapowiedziała prezentację swojej książki "Sekrety polskiej polityki zagranicznej. 1935-45". Mają się w niej znaleźć "analizy polityki wewnętrznej i zagranicznej Polski, pisma polityczne i zapisy rozmów ambasadorów, raporty attaches wojskowych i wybór telegramów informacyjnych misji dyplomatycznych".
Także te materiały będzie prezentować generał Sockow.
Zapowiadając tę publikację SWR zarzuciła już Polsce, że jej przedwojenne władze "aktywnie współpracowały z hitlerowskimi Niemcami". Według SWR, Polska "nie odmówiłaby wspólnej wojny z Niemcami przeciwko ZSRR"