Szpital w Zielonej Górze (Lubuskie), do którego trafił chłopiec, sprawę skierował na policję. Decyzją prokuratury zostało wszczęte postępowanie.
Jak czytamy na tvn24.pl, u chłopca stwierdzono urazy głowy i klatki piersiowej.
"Maluszek był ofiarą przemocy"
Sylwia Malcher-Nowak, rzeczniczka zielonogórskiego szpitala przekazała, że chłopiec trafił do placówki "mniej więcej tydzień temu".
- W trakcie diagnostyki lekarze nabrali podejrzeń, że maluszek jest ofiarą przemocy. W związku z tym powiadomiona została policja. Stan chłopca w tej chwili jest bardzo ciężki, lekarze nie chcą się wypowiadać w związku z tym na temat rokowań - powiedziała portalowi.
Głogowska prokuratura rejonowa wszczęła w tej sprawie postępowanie dotyczące znęcania się nad dwójką dzieci. Jeden z chłopców ma 11 tygodni, drugi - dwa lata.
Rodzice zostali tymczasowo aresztowani
34-letnia matka dzieci i ich 40-letni ojciec zostali zatrzymani w trakcie próby odwiedzin 11-tygodniowego syna w szpitalu.
Usłyszeli prokuratorski zarzut znęcania się nad osobą nieporadną ze względu na wiek oraz w przypadku mniejszego chłopca - zarzut spowodowania poważnych obrażeń ciała skutkującą poważną chorobą.