Wygląda na to, że niektóre środowiska niemieckich elit politycznych chcą storpedować plany wybudowania w 2020 roku pierwszego polskiego reaktora jądrowego. O krytycznych głosach względem tych planów pisze dzisiejszy "Berliner Zeitung".
>>>Gdzie stanie polska elektrownia atomowa
Gazeta spekuluje, że pierwsza polska elektrownia atomowa może powstać w Gryfinie, w pobliżu niemieckiej granicy. Tymczasem polskie Ministerstwo Gospodarki nie wskazało dotąd konkretnej lokalizacji elektrowni atomowej.
"Gryfino leży zaledwie około 100 km od Berlina. W razie awarii jak w Czarnobylu (w 1986 roku) stolica Niemiec bezpośrednio ucierpiałaby w wyniku możliwego promieniowania radioaktywnego" - cytuje gazeta niemieckiego polityka Daniela Buchholza.
Podobnego zdania jest burmistrz Berlina Klaus Wowereit oraz premier graniczącego z Polską landu Brandenburgia Matthias Platzek, który w minionych miesiącach krytycznie wypowiadał się na temat możliwości powstania elektrowni atomowej w pobliżu granicy Niemiec.
Ministerstwo Gospodarki nie wskazało dotąd konkretnej lokalizacji elektrowni atomowej. W maju Trojanowska mówiła, że regiony "w pierwszej kolejności do rozpatrzenia" to północ kraju od linii Warszawa-Poznań, a zwłaszcza wschód, który jest "niedoinwestowany wytwórczo". W czerwcu wiceminister argumentowała, że to inwestor dokona ostatecznego wyboru lokalizacji na podstawie wskazań lokalizacyjnych rządu.
"Stolica Niemiec bezpośrednio ucierpiałaby w wyniku możliwego promieniowania radioaktywnego" - tak niemiecki polityk SPD Daniel Buchholz podsumowuje polskie plany budowy elektrowni atomowej. Podobnego zdania są burmistrz Berlina i premier graniczącej z Polską Brandenburgii.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama