Jak już wcześniej informowaliśmy, koalicja rządząca obiecała wycofanie się z wycinki 20 procent lasów - najcenniejszych pod względem społecznym i przyrodniczym. Okazuje się jednak, że na razie obietnice nie są dotrzymywane.

W co najmniej dwóch lokalizacjach, w których Ministerstwo Klimatu i Środowiska nakazało Lasom Państwowym wstrzymanie prac, nadal trwają wycinki.

Reklama

Chodzi konkretnie o buki i jodły karczowane na terenie bieszczadzkiego Nadleśnictwa Stuposiany.

Reklama

"Szokujący wyraz arogancji"

- To jest naprawdę szokujący wyraz arogancji wobec nowych władz resortu i polityki nowego rządu, ale przede wszystkim, wobec zdecydowanej większości społeczeństwa, która oczekuje lepszej ochrony najcenniejszych lasów - mówiła Aleksandra Wiktor z Greenpeace Polska, która 9 kwietnia na miejscu dokumentowała świeże ślady wycinek.

- Kilkadziesiąt metrów za zagrodą żubrów wzdłuż świeżo rozjeżdżonych szlaków zrywkowych, leżały liczne drzewa ścięte w ciągu nie więcej niż kilku tygodni, trwał też załadunek na ciężarówkę - opisywała aktywistka.

Z kolei kilka kilometrów dalej, na drugim sprawdzonym obszarze objętym moratorium działacze natrafili na wycinkę jodeł. Obwód pni niektórych wyciętych drzew sięgał trzech metrów.

Moratorium objęło niecałe 1,5 procent lasów. Wycinka trwa

Reklama

Jak podkreśla Marcel Andino Velez z Greenpeace Polska, obszar objęty styczniowym moratorium to zaledwie 1,3 procent lasów, a i tak moratorium to nie jest respektowane.

- Codziennie z polskich lasów wyjeżdża ponad 5800 ciężarówek z wyciętymi drzewami. Teraz wiemy, że te ciężarówki wyjeżdżają też z najcenniejszych przyrodniczo lasów, wyłączonych tymczasowo przez rząd z wycinek. To kolejny argument za tym, by rząd nie tylko pilnie zadbał o to, by wyłączenia 20 procent polskich lasów były trwałe i ugruntowane prawnie, ale by jak najszybciej opracował reformę polityki leśnej w naszym kraju - mówił działacz.

Komisja Europejska stara się uregulować sprawę polskich lasów. Pomóc miały unijne przepisy - Nature Restoration Law - zakładające między innymi ochronę bagnisk, torfowisk, lasów i poprawę ich stanu.

Donald Tusk jednak do nowelizacji odniósł się krytycznie - choć przyznał, że zmiany "są potrzebne, ze względu na gospodarkę wodną i ochronę środowiska, długofalowo także w interesie rolników. Ale będziemy to robili bez przymusu europejskiego. Tam, gdzie będzie na to zgoda, ochota i pieniądze" - podkreślił premier na jednym z posiedzeń rządu.

Fundacja składa zawiadomienie do prokuratury, interweniuje wiceminister klimatu

Fundacja Greenpeace Polska, w związku z dowodami na ewidentne ignorowanie ministerialnych poleceń złoży do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

Jak zapewnił z kolei Mikołaj Dorożała, wiceminister Klimatu i Środowiska w tej sprawie zlecony został audyt w Nadleśnictwie Stuposiany.

"Ustalimy szczegóły. Mam zapewnienie ze strony Lasów Państwowych, że moratorium jest przestrzegane. 22.04 spotykamy się wszyscy na Ogólnopolskiej Naradzie o Lasach. Będziemy pracować nad dojściem do 20 procent" - czytamy we wpisie polityka zamieszczonym na portalu X.com (dawniej Twitter).