Sprawa pani Iwony została nagłośniona w programie "Interwencja" Polsatu.
Trzy lata temu miasto budowało kanalizację w okolicy domu pani Iwony, która mieszka na obrzeżach Łodzi. Po zakończeniu robót przed jej domem na drogę wysypano kruszywo. Ponieważ to spowodowało uszkodzenia ogrodzenia z klinkieru, zażądała rekompensaty za czyszczenie i naprawę płotu.
Były kałuże, glina i samochody pryskały płot, dochodziło do uszkodzeń. Kamienie wypryskiwały spod kół. Za czyszczenie i renowację zapłaciłam 34 tysiące zł. Pisaliśmy kilkukrotnie pisma do Zarządu Dróg o zmianę nawierzchni drogi, bez żadnego efektu - opowiada Iwona Owczarek w programie "Interwencja".
Płot w tym miejscu stoi od 70 lat, na początku drewniany, a od 2003 roku jest ogrodzenie klinkierowe.
Zarząd Dróg i Transportu Urzędu Miasta Łodzi, który otrzymał pismo ws. rekompensaty, oskarżył panią Iwonę, że jej ogrodzenie stoi ono częściowo w pasie drogowym. Zażądał od niej kary: 3 miliony 62 tysięcy złotych.
Jak tłumaczą urzędnicy tak wysoka kwota wynika z okresu pięciu lat, za który wstecz można nakładać opłaty za zajęcie pasa drogowego oraz za przestrzeń.
Przepisy ustawy o drogach publicznych wyraźnie wskazują na to, że w sytuacji kiedy jakiś obiekt zlokalizowany jest w drodze publicznej, ale był zlokalizowany, zanim ustawa weszła w życie, czyli przed latami osiemdziesiątymi, to może pozostać i nie ma podstaw do tego, aby na właściciela nakładać karę - uważa Marta Krajewska, radca prawny, pełnomocnik pani Iwony.
Sprawa trafiła do łódzkiego sądu.