W historycznej wkładce do "Guardiana" Ferguson napisał, że Polska "nie była państwem strategicznie ważnym", oraz że "z punktu widzenia politycznych wolności i praw obywatelskich Polska była niewiele lepsza od Niemiec z 1939 roku".

"Stalin dostałby w grobie ataku chichotu na wiadomość, że profesor Harvardu powtarza jego propagandowe twierdzenia o tym, że pod względem przestrzegania praw i swobód obywatelskich Polska nie odstawała od hitlerowskich Niemiec" – stwierdził Norman Davies.

Davies przyznaje, że przedwojenna Polska była rządzona autorytarnie, ograniczała demokrację, stosowała brutalne metody wobec mniejszości, a szczególnie po 1935 roku zdradzała wyraźne narodowo-szowinistyczne tendencje, szczególnie wobec Żydów i Niemców.

Wskazuje jednak, że tych antydemokratycznych tendencji nie można mierzyć tą samą miarą, co praktyk stosowanych przez totalitarne reżimy komunistyczny i faszystowski w Rosji i Niemczech. "Jest to historyczne nadużycie" - podkreśla.

Jeśli prof. Ferguson szuka analogii dla przejawów dyskryminacji na tle rasowym i narodowościowym w Polsce, to powinien zadać sobie pytanie, czy były one gorsze od tych, które przed II wojną światową stosowano w USA lub w Irlandii, bądź też czy ograniczenia demokracji w przedwojennej Polsce były istotnie gorsze niż brytyjska polityka w Indiach - sugeruje autor "Bożego Igrzyska".







Reklama