Mieszkańcy narzekają, że z powodu uprzykrzających życie chrząszczy musieli spędzić lato przy zamkniętych oknach - a po wyjściu z domu ciągle musieli się oganiać. Za ich kłopoty odpowiada jątrewka wiklinówka, najpospolitszy europejski chrząszcz, spotykany dosłownie wszędzie. Jest niewielki, mierzy od 3 do 5 milimetrów i całkowicie niegroźny. Ale w dużych ilościach jest nie do zniesienia.

Reklama

Sęk w tym, że niedaleko ulicy opolska elektrownia kilka lat temu założyła uprawę wierzby energetycznej - a właśnie na takim drzewie jątrewka pasożytuje. Uprawę sprawdzili pracownicy Opolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Łosiowie i okazało się, że chrząszcz zaraził większość drzewek.

"Wiemy, jak go zwalczyć, ale niestety teraz nie możemy tego zabiegu wykonać, bo robi się to wiosną, kiedy na liściach pojawiają się pierwsze osobniki. Do tego czasu nie ma technicznych możliwości, żeby przeprowadzić tę operację" - mówi Henryk Czech, rzecznik prasowy elektrowni. Zapewnia, że już niedługo mieszkańcy odzyskają spokój, bo chrząszcze znikną z nadejściem zimy. A w marcu - sprawę załatwią ostatecznie chrząszczobójcze opryski.