Tragiczny pożar i wybuch w Poznaniu. Czujka dymu uratowała mieszkańców
Podczas briefingu, który odbył się w dniu tragicznego pożaru w Poznaniu, wiceszef MSWiA Wiesław Leśniakiewicz zwrócił uwagę, że pierwsze jednostki straży przybyły na miejsce o godz. 23.55, czyli 5 minut po zgłoszeniu. Zaznaczył, że zgłoszenie było możliwe dzięki temu, że jedna z osób miała u siebie w mieszkaniu zamontowaną czujkę dymu. - To ona w pierwszym momencie zaalarmowała i dzięki temu podjęto działania związane z ewakuacją, na samym początku, mieszkańców tego budynku – podkreślił.
Apel władz: Każdy dom powinien mieć czujkę dymu
W związku z tym Wielkopolski Urząd Wojewódzki zaapelował do mieszkańców regionu, by w każdym mieszkaniu lub lokalu znajdowała się czujka dymu. "Dzięki zainstalowaniu w jednym z lokali zniszczonej kamienicy na poznańskich Jeżycach czujki dymu możemy mówić o prawidłowej i godnej pochwały reakcji mieszkańca. Dzięki alarmowi podniesionemu właśnie przez czujkę, mógł on zaalarmować pozostałych sąsiadów oraz zawiadomić służby, a tym samym, uratować wiele żyć. Apelujemy, by w każdym mieszkaniu czy lokalu, zamontować autonomiczną czujkę dymu" – napisano w komunikacie.
Jak wskazano, wykorzystywane w czujkach autonomicznych sensory wyczulone są na tlenek węgla lub dym oraz mają kilkuletnią trwałość. "Dzięki temu mogą zapewniać bezpieczeństwo domowników przez nawet kilka lat" – podkreślono.
Przypomniano też, że w przypadku wykrycia tlenku węgla lub dymu czujka rozpoczyna w sposób optyczny i dźwiękowy alarm o zagrożeniu. Sygnał dźwiękowy osiąga natężenie dźwięku ok. 85 dB., co pozwala obudzić nawet osoby śpiące i w odpowiednio wcześnie ostrzec o niebezpieczeństwie.
Dlaczego warto zainstalować czujkę dymu?
Bryg. Lucyna Rudzińska z zespołu prasowego Wielkopolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP w Poznaniu podkreśliła w rozmowie z PAP, że strażacy są bardzo wdzięczni za każdy przejaw i gest pomocy dla nich i ich bliskich. - Solidarność ludzi z nami jest przemiła, ujmująca serca nas wszystkich – powiedziała.
Rudzińska zaznaczyła, że strażacy dziękując za wszelką pomoc, proszą jednocześnie, by zaopatrzyć się w czujki dymu. Jak wskazała, "takie urządzenie to także wsparcie dla nas i symboliczny gest, by – dbając o swoje bezpieczeństwo - uczcić pamięć naszych poległych kolegów".
- Największą pomocą będzie zamontowanie w naszych domach czujki dymu. Pamiętajmy, że to osoba, która miała czujkę dymu w tej kamienicy przy ul. Kraszewskiego, zaalarmowała pozostałych mieszkańców, mogli się ewakuować – ta osoba naprawdę uratowała życie tym ludziom – wskazała.
Dodała, że gdyby nie szybka reakcja – po tym, jak czujka zaalarmowała – skala tego tragicznego zdarzenia mogłaby być jeszcze większa.
Podkreśliła, że ważne jest, by odpowiednio reagować na działanie czujki. Trzeba też pamiętać o wymianie w odpowiednim czasie baterii, by była pewność, że czujka działa prawidłowo i na czas ostrzeże przed zagrożeniem. Koszt czujki to ok. 50-100 zł.
- W momencie załączenia się alarmu czujki, już to powinno być dla nas sygnałem, że coś się dzieje. Jeżeli mieszkamy z innymi osobami, jeżeli jest to budynek wielorodzinny, alarmujemy te osoby, wychodzimy, bez względu na to, czy nam się może wydawać, że to alarm fałszywy. Lepiej wyjść i być bezpiecznym, niż zostać w pomieszczeniu i stracić życie albo doznać poważnych obrażeń – dodała Rudzińska.
Po zdarzeniach przy ul. Kraszewskiego strażacy zachęcają także do udziału w akcji w mediach społecznościowych, która zwraca uwagę na to, jak ważne dla bezpieczeństwa jest posiadanie w domu czujki dymu. W ramach akcji zdjęcie czujki – już posiadanej lub dopiero kupionej – można opublikować z oznaczeniem #DlaŁukaszaIPatryka – tak właśnie mieli na imiona strażacy, którzy zginęli w trakcie działań przy ul. Kraszewskiego w Poznaniu.