Około godz. 1.30 w nocy do ochroniarzy dyskoteki przy Al. Piłsudskiego w Łodzi zgłosiło się trzech młodzieńców. Powiedzieli, że ktos wyciągnął im z kieszeni telefony komórkowe. Mieli też podejrzane - dziewczyny, z którymi chwilę wcześniej tańczyli.
Ochroniarze od razu wezwali policję. Wtedy dziewczyny próbowały pozbyć się torebki jednej z nich. To nie umknęło to uwadze ochroniarzy. Dlatego policjanci zaczęli od przeszukania torebki.
Dziewczyny chowały w niej zdobyczne telefony. Tej nocy udało im się zdobyć już sześć aparatów. W torebce były też między innymi damskie kosmetyczki. Telefony dwie 16-latki i 17-latka kradły w tańcu. Dyskretnie wyciągały je z kieszeni swoich partnerów. Obserwowały też stoliki i zgarniały z nich zostawione damskie kosmetyczki czy numerki do szatni. By nie stracić czujności, nic nie piły.
>>>Zobacz, jak młoda złodziejka ukradła telefon
Policjanci przeszukali też mieszkania dziewczyn na łódzkich Bałutach. Znaleźli w nich jeszcze jeden telefon, ukradziony na tej samej dyskotece tydzień wcześniej. Łączniewartość łupów oszacowano na 3500 złotych. Całkiem możliwe, że było ich znacznie więcej, bo dziewczyny odwiedzały lokal systematycznie podczas wakacji.
17-letnia licealistka usłyszała już zarzut kradzieży za co grozi od 3 miesięcy do lat 5. Jej młodsze o rok koleżanki trafiły do Policyjnej Izby Dziecka. O ich losie zadecyduje sąd dla nieletnich.