Dzisiaj wobec dwojga wcześniej skazanych, w tym Arabskiego, zapadł wyrok uniewinniający, a wobec trzeciego z nich utrzymano uniewinnienie. W sprawie dwóch innych urzędników uniewinnienia uprawomocniły się wcześniej.
Jednym z głównych argumentów obrony był brak uprawnionych oskarżycieli, jeśli chodzi o badany w tym procesie wątek organizacji lotu. Zdaniem obrony, działania skazanych nie miały bezpośredniego związku z katastrofą smoleńską - ogniwem pośrednim był bowiem 36. specpułk, którego piloci siedzieli za sterami samolotu. W związku z tym - zdaniem obrońców - w tym procesie bliscy ofiar nie byli uprawnionymi oskarżycielami.
Obrończyni Arabskiego o powodach uniewinnienia
Obrończyni Arabskiego, mec. Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska powiedziała, że jednym z powodów uniewinnienia był brak skargi uprawnionego oskarżyciela w rozumieniu przepisów Kodeksu karnego. Po drugie, sąd uznał, że nie ma możliwości przypisania odpowiedzialności karnej Arabskiemu. W kontekście tych zarzutów wskazała na odpowiedzialność innych osób - m.in. z 36. specpułku. Jak dodała, sąd podzielił wszystkie argumenty obrony zawarte w apelacji i w postanowieniu prok. Józefa Gacka, który umarzał to postępowanie dwukrotnie.
Z oskarżenia bliskich ofiar katastrofy smoleńskiej
Proces był zainicjowany z oskarżenia bliskich ofiar katastrofy smoleńskiej. Jego podstawą był art. 231 Kodeksu karnego, który przewiduje do 3 lat więzienia za niedopełnienie obowiązków funkcjonariusza publicznego. Akt oskarżenia wniesiono po tym, gdy Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga umorzyła prawomocnie śledztwo w sprawie organizacji lotów premiera i prezydenta do Smoleńska 7 i 10 kwietnia 2010 r.