Według porannych danych Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, 33 górników nadal przebywa w szpitalach, 23 z nich - w centrum w Siemianowicach Śląskich.
Dziś miał tam również trafić jeden z górników z siemianowickiego szpitala miejskiego.
Piątkową katastrofę spowodował - według dotychczasowych ustaleń ekspertów - zapłon, a potem wybuch metanu.